Wpis z mikrobloga

Szlag by to trafił! Trzy lata temu kupiłem sobie #wideorejestrator . Trzy lata jeżdziłem z tym wideorejestratorem właściwie codziennie w niesłabnącej nadziei nagrania filmu, który uczyni mnie królem youtuba, trafi na główną na wypoku, atencja, sława, panienki...

I wreszcie wczoraj nastąpił TEN DZIEŃ, na moich oczach i tuż przed moją maską rozegrała się scena jak z marzeń: szypki i fściekły rowerzysta nadciąga z prędkością światła ścieżką rowerową, ewidentnie celowo wali prosto w bok samochodu stojącego w korku, częściowo na przejściu dla pieszych (mnóstwo miejsca za samochodem, pojazdy nieruchome i bez możliwości ruchu), wścieklizny dostaje, drze ryja od ucha do ucha, wali pięścią w dach samochodu, po czym jak gdyby nigdy nic odjeżdża.

I co? I nic. Nie będzie sławy, nie będzie atencji, nie będzie miliona odsłon na YT. Rejestrator nic nie nagrał :((((

A na poważniej, dotknęła mnie typowa bolączka Mio Mivue 338: zresetowała mi się data i zaczął nagrywać w przyszłości. A potem znów mu się zresetowała data, a ponieważ karta była już wypełniona plikami "późniejszymi", nie był w stanie ich nadpisać. I tu pytanie, które jest zasadniczym powodem napisania tego długawego postu: czy jest jakieś lekarstwo na tą przestawiającą się datę? Nie wiem, jakiś upgrade softu choćby?