Wpis z mikrobloga

#pcmasterrace #darksouls3 #darksouls #heheszki

przysparzającym tylu ciekawych znajomości, że majówkę spędzam w domu grając w Dark Souls 3.
Wczoraj wieczorem męczyłem się strasznie z jednym wielkim skurczybykiem - podpalonym gigantem z taką wielką maczetą. Raz po raz dostawałem od niego w mazak i żadne ilości turlania się wokół niego nie pomagały.
Już chciałem się poddać gdy nawiedził mnie inny rycerz.
Pomachał do mnie przyjaźnie i poprzez czata zaproponował mi pomoc w zabiciu wspomnianego giganta.
Dziesięć minut później świętowałem dawidowe zwycięstwo i wdzięczny proponowałem swojemu nowemu koledze wspólne polowanie na potwory.
- Niestety, za piętnaście minut gaszą mi światło - napisał wędrowiec.
- Podłych masz starych chłopie - napisałem, nawykły do grania z trzynastolatkami wyzywającymi mnie od "niger-fagotów" i spoufalającymi się z moją mamą.
- Nie starzy, naczelnik tak zarządził.
- W bursie mieszkasz? - zapytałem.
- LoL xD - dość infantylnie odpisał mój penfriend.
- No co?
- W więzieniu mieszkam.
- Żartujesz?
- Nie.
- To we więzieniu macie playstationy i internet?
- No w Norwegii tak.
W tym momencie coś zaczęło mi nie grać.
- Za co siedzisz? - zapytałem lekko zaniepokojony.
- Za przyszłość Europy - odpowiedział potwierdzając moje przypuszczenia.
Uszczypnąłem się w nogę i rękę. Potem jeszcze w policzek - tak dla pewności.
- Powiedz mi Anders - wyłożyłem karty na stół.
- Słucham.
- Nie żałujesz tego wszystkiego?
- Powiem Ci tak: jakbym wiedział że trójka będzie praktycznie taka sama jak jedynka, że będę miał 25 klatek, etapy się będą ładować po parę minut i że całą grę przejdę jednym mieczem, to bym nawet nie spojrzał w stronę sądu.
- Cholera, to co teraz? - zapytałem zaniepokojony jego losem.
- Chyba napiszę pozew o peceta.
Po tej wiadomości Anders się rozłączył, a ja pozostałem z przeświadczeniem, że może w życiu nie widziałem jeszcze wszystkiego, ale widziałem już bardzo dużo.
  • 4