Wpis z mikrobloga

Siedzę sobie właśnie i wspominam stare czasy... ahh

Przypomniał mi się mój pierwszy pocałunek. I wspominam to jako jedną z bardziej smutnych i przykrych rzeczy jaka spotkała mnie w życiu.
Miałam 19 lat. Byłam na pierwszym roku studiów. Poznałam typowego studenciaka, ale takiego typ nieśmiały, dobrze się uczący. Grzeczny chłopiec. Spotykaliśmy się kilka razy i coś zaczynało iskrzyć. Wiedział, że nigdy nie miałam faceta, a całowanie było dla mnie trochę wstydliwe.
Jednego dnia zaprosiłam go do siebie na jakiś film, piwko czy tam chipsy. Ogólnie miłe popołudnie z kolegą. Ale przeobraziło się to w coś innego.

Kolega jak wspominałam, grzeczny i ułożony, taka stuleja troszkę, złapał mnie za nadgarstki i rzucił na łóżko. Zaczął całować, na początku było miło. Ale potem zaczął wciskać mi język do buzi, chciałam się wyrwać ale trzymał mnie coraz mocniej. Zaczął rozpinać rozporek swoich spodni. Kopnęłam go wtedy i uciekłam do okna. Zaczęłam płakać.

A pan uroczy zaczął mnie obrażać i wyzywać od dziwek i idiotek. Ubrał się i wyszedł. To było bardzo przykre.
Więcej go już nie zobaczyłam.

Mireczki nie róbcie tak nigdy dziewczynom a Mirabelki, strzeżcie się.

(,)

#wyznaniaolivi #pierwszypocalunek #niebieskiepaski #rozowepaski #smuteczek
  • 6