Wpis z mikrobloga

@deryt: A k---a, grubo. Ale chyba i tak miałeś sporo szczęścia w nieszczęściu. Ostre? Szosa? Czy może jeszcze coś innego? Jeździsz dalej po mieście czy jakaś trauma została?

  • Odpowiedz
  • 0
@deryt: jak to byli ciągle zapominać co się dzieje? Nie zacząłeś łapać schizy?
@andrzejfryczmodrzewski1503: blizna na pewno została, ale te nitki czyli szwy się zdejmuje. Z resztą widać że to tuż po operacji, jeszcze w szpitalu siedzi. Tylko ciekawe czy ma taki łysy szlaczek przez głowę
  • Odpowiedz
@deryt: to chyba dość szybko śmigałeś? Też raz glebnąłem na śliskiej (niedługo wcześniej padało) szynie, ale to może 15-20km/h było, podparte ręką i tylko nadgarstek mocno stłuczony bolał ze 3 miesiące przy mocniejszym wygięciu.
Śmigam do dziś bez kasku, choć zdaję sobie sprawę z ryzyka, ale znam też badania, które mówią, że kierowcy są mniej ostrożni w otoczeniu rowerzysty w kasku aniżeli bez. Podobnie, gdy w rowerze masz komplet hamulców
  • Odpowiedz
@pogop: Kiedyś na rolkach wpadłem tak w szczelinę w asfalcie zaklejoną smołą. Że jak jest zaklejona, to niby jej nie ma. Heh. Jakimś cudem się wyratowałem i nie spadłem na wszystkie zęby.
  • Odpowiedz
@Zydoslaw: koleżanka mnie wyprzedziła, ale sam miałem wrzucić to - http://www.scientificamerican.com/article/strange-but-true-helmets-attract-cars-to-cyclists/ nie jestem pewny które to przedruk, ale to mniej istotne.
Poza tym ciekawe wnioski tutaj - http://bicyclesafe.com/helmets.html
No i na koniec - choć nie jestem przesadnym orędownikiem TEDów, tak ambasador rowerowy z Kopenhagi wie co mówi - http://www.cnet.com/news/brain-surgeon-theres-no-point-wearing-cycle-helmets/
Kończąc, nie lubię kasków, bo zwykle zniechęcają ludzi do jazdy rowerem - pokazują, że to jakiś sport ekstremalny, coś, co wzbudza
  • Odpowiedz