Wpis z mikrobloga

@DynPydro: W zasadzie nie oswajałem jej, kiedyś na podwórku podleciala blisko i jakoś tak odważnie, wystawilem rękę i na nią wskoczyła. Przetrzymalem ja w garażu 2 dni karmiąc, nie chciałem jej męczyć więc ją wypuściłem, pomyślałem ze nie mam jej gdzie trzymać, a poza tym taki ptaszek strasznie paskudzi. Za parę dni wróciła, i teraz przylatuje od czasu do czasu.