Wpis z mikrobloga

@TajemniczyDonPedro: różnie to bywa. Zazwyczaj bolączką naszej branży jest to, że szefami/managerami/przełożonymi zostają najlepsi specjaliści w .... programowaniu! :F. To bardzo częsty schemat w małych firmach. W mojej poprzedniej robocie (mała firma, branża telco/contact center), kompletnie brakowało umiejętności zarządzania ludźmi, motywowania zespołu, szanowania ludzi! Miałem wrażenie, że przez podejście "szefa" przychodzę jak do fabryki/kołchozu. Teraz w #korpo co mogę zaobserwować, to że tutaj taka sytuacja nie może mieć miejsca, bo wcześniej
@TajemniczyDonPedro: Ja tylko raz nie do końca lubiłem mojego szefa, ale i długo tam nie popracowałem. Poza tym miałem szefów, którzy byli wcześniej specjalistami programowania i bardzo dobrze nam się żyło i rozmawiało, więc poza jednym przypadkiem zawsze było w porządku, a pracowałem i w mniejszych firmach i korporacjach ;)
@morswin28: reguły nie ma, ale uwierz mi, że dużo gorzej jest, jak jest firma programistyczna, która ma głównego szefa specjalistę od reklamy / marketingu / PR. Wtedy to dopiero jest cyrk na kółkach ()

Szefowie, którzy awansowali z technicznych na managerów, wcale nie są tacy źli (ʘʘ)
@TajemniczyDonPedro: Obecnie tak, wcześniej nie. Jedyne co mogę powiedzieć to, że nie ma reguły. Miałem szefa managera (noga z programowania, ale wiedział jak zarządzać zespołem i było ok). Miałem szefa który był programistą było ujowo, teraz mam szefa, który też był programistą i jest spoko. Nawet czasem odpali IDE i coś przykodzi jak terminy gonią :)
@piot-rabi: oni zazwyczaj rozumieją, że jak musisz coś dużego napisać w jeden dzień to potem trzeba będzie poświęcić tydzień na poprawki :)

@TajemniczyDonPedro: najlepiej jest chyba w firmach kontraktorskich, każdy dzień Twojej pracy to 600-1000 netto czystego zysku dla nich więc wszyscy są bardzo mili i wyrozumiali :)
@TajemniczyDonPedro: Ja mam to szczęście, że każdy z dotychczasowych przełożonych był bardzo konkretnym gościem. Jeden był mega technicznym magikiem, z pomysłem na wszystko. Inny był średnim programistą, ale kierownikiem rewelacyjnym, wszystko dało się załatwić. Jeszcze inny był zarówno bardzo dobrym koderem, jak i bardzo dobrym managerem. Mam nadzieję, że ten trend się utrzyma :)