Wpis z mikrobloga

Haha, udało mi się to co powinien osiągnąć każdy polaczek cebulaczek latający Rayanairem do pracy w #uk. W ustawiłem się pierwszy do wejścia na pokład ;) i to bez zbędnego biegania czy przepychanie się lub stania pod bramką pół godziny. Od trochę logiki i szczęścia ;) Jeszcze do tego miejsce przy oknie żeby móc oglądać chmury i mogę umierać spełniony.
Przy okazji - usłyszane w kolejce:

- We're going to Poland.

- Yeah, country of Vodka.


#wajdzikwuk #czujedobrzeczlowiek #ryanair
  • 12
@siedem_dusz: do tej pory robiłem podobnie (ale kawa zamiast piwa - alko + latanie to zły pomysł według mnie), ale dzisiaj kawka wypita na 5 przed otwarciem bramek to stwierdziłem że zakombinuje i się udało.
@wajdzik: ja czasem się cebulacko ustawiam - przyznaję. Robię to tylko w momencie kiedy mam mało czasu po przylocie na dotarcie na pociąg/autobus. Wtedy mam gwarancję, że bagaż podręczny mam nad głową a nie z drugiej strony samolotu. Ale jak wracam do Polski .... ooo to czekam aż się wszyscy przewalą, praktycznie usiądą i wtedy jak baron na swoje miejsce ;)
@wajdzik: ja mam na to żeby być pierwszy prosty patent - biere zawsze priority boarding. W wizzair dzieki temu można mieć dodatkową torebkę/laptopa gratis - a kosztuje jakieś grosze :) No i te miny pełne jadu i żądzy mordu Januszy i Grażyn jak się z końca kolejki idzie na początek - bezcenna :D
@lsh: w Ryanie priority praktycznie nic Ci nie daje. Wnosisz tyle samo (podręczny+torebka/torba na laptopa), a jak uda Ci się stanąć tak na mi dzisiaj to i tak wchodzisz w tym samym czasie co Ci co płacili.
@trustME: już zbyt wielu fanów alko w samolocie widziałem którzy później syf robili. Dzisiaj zresztą też stewardesa musiała jednemu gościowi kilka razy powtarzać żeby pas zapiął, bo piwo mu uszy zalało i nic
@wajdzik: Gratulacje mistrzu, ja na razie najlepiej to czwarta pozycja.
@lsh: Priority boarding to pay-to-win, nie jest tak satysfakcjonujące moim zdaniem.
@trustME: Suche powietrze w samolocie, powoduje, iż alkohol bardziej odwadnia niż zwykle. Na długich loach czyni jetlag większym problemem.
@wajdzik: ja tam lubię gin z tonikiem sobie zamówić nawet na trasie uk - irlandia gdzie się leci pół godziny. czuję się wtedy jak w klasie premium ( )