Wpis z mikrobloga

Mirki u mnie w #pracbaza (pracuje "na ogrodzie" w służbach miejskich) jest taka kobieta, stara pracownica ,która kiedyś była brygadzistką lecz teraz już nie jest. No i dziś rano majster kazał wykopać maszynę spod kupy gratów w garażu i zaprowadzić ją w bardziej dostępne miejsce (w czwartek kosze stadion) także pracę wraz z moją brygadą (jako ,że mam na stałe to ja dostaje ludzi do pracy tzw.: mięso armatnie z urzędu pracy) zaczęliśmy pracę po 8 na śniadanie zeszliśmy koło 10 (grabiliśmy w parku) Ta jędza natomiast ze swoją brygadą coś tam plewiła niedaleko nas więc widziała efekt naszej pracy ,a że pracowaliśmy krócej to za dużo nie zrobiliśmy. Na bazie oczywiście HUR DUR co wy tak mało zrobiliście nawet od 8 to powinniście więcej zrobić my byśmy zrobiły więcej. Kobieta ma nie równo pod kopułą i dla niej #cionglemao Dobrze ,że nie jest brygadzistką już :) Majster tylko puścił oczko do nas i tyle. Nie rozumiem jak można się przypierdzielać kto ile zrobił jak się nie pełni żadnej funkcji kierowniczej. Jeden robi tyle drugi robi więcej. Najciekawsze natomiast nastąpiło po przerwie. My sobie pracujemy powoli. Realizujemy z góry założony plan i wiecie co ? Te kobity co nie wiadomo ile by to one nie zrobiły. Przesiedziały na tyłku od godziny 12 do godziny 15. Jak bym chciał to bym im zrobił koło dupy i zadzwonił do urzędu ale szkoda strzępić ryja. Takich ludzi trzeba ignorować. Nikomu nie liczę w pracy wypitych kaw czy przesiedzianych godzin bo zwyczajnie mam to w dupie ale takie coś mnie #!$%@?. #gorzkiezale #patologia
  • 2