Aktywne Wpisy
njdnsjdnjs +21
mam takie fazy na jedzenie, które mogłabym jeść codziennie i tylko to i aż do porzygu. były to ostatnio:
- parówki (ok. 2 miesiące, to był twardy zawodnik, jadłam w każdej konfiguracji i zestawieniu i nawet nie mam ich tak bardzo dość)
- jajecznica
- kinderki
- wędlina sopocka
Aktualnie jest to lazania z Auchana. ja się już nawet nie powstrzymuje. moje myśli krążą tylko wokół niej. ciekawe co będzie następne.
- parówki (ok. 2 miesiące, to był twardy zawodnik, jadłam w każdej konfiguracji i zestawieniu i nawet nie mam ich tak bardzo dość)
- jajecznica
- kinderki
- wędlina sopocka
Aktualnie jest to lazania z Auchana. ja się już nawet nie powstrzymuje. moje myśli krążą tylko wokół niej. ciekawe co będzie następne.
kilo-bravo +44
To nie jest drobna różnica językowa. W ogóle w krajach anglosaskich z powodu braku wyróżnień płci w języku panuje większy egalitaryzm. W Polsce nawet dzisiaj postrzeganie płci jest tak różne, że wprowadzenie żeńskiej wersji w
Na zachodzie dokładnie to samo - ten sam krąg stara się wprowadzać takie samo rozróżnienie językowe jak minister - ministress (co też wychodzi komicznie 'mini-stress')
Ludzie mogą się urodzić bez serca, płuc, kończyn, niepełnosprawni umysłowo itp - natura wiele rzeczy potrafi #!$%@?ć. Ale nie dopuszczacie do siebie myśli, że może też #!$%@?ć sprawę płci.
@Krawwo: w którym miejscu napisałam że wcale nie określa?
Jak sam wydaje mi się widzisz to już po prostu kwestia budowy języka, gdzie u nas od zawsze określniki płci występują i żeby się tego pozbyć trzebaby całkiem przebudować gramatykę.
U nich sposób taki, a nie inny też wynika z gramatyki, a nie roli płci.
A to, że niektóre np. zawody jak nauczycielka są w obu formach, a innych nie ma w (na oko) 90% przypadków bierze się z tego,
@szymon_jude:
@Laserade: W tym co napisałeś powyżej widać, że rozumiesz to, że rzeczywistość wpływa na to jak kształtuje się język.
A tutaj (i w kilku poprzednich wypowiedziach) twierdzisz, że język to tylko język i nie można tego wiązać z rolą płci.
To może się
Tylko pytanie - i tego raczej nie idzie ustalić, czy stało się to z powodu roli kobiet, czy z powodu już zastanej formy gramatycznej, gdzie język trzebaby całkowicie przebudować.
Obstawiam, że to drugie, bo reguła roznosi się wg klasyfikacji językowej, a nie geograficznej i kulturowej.
Rodzina języków germańskich ma takie, a nie inne formy jako spadek swojej gramatyki i rodzina języków słowiańskich też ma takie, a nie inne formy. Przypominam,
Wpływ wyimaginowany. Tego co masz zastane nie możesz tak po porostu zmenić, poza eksperymentami z nowomową. Ale całą gramatykę naraz, zwłaszcza w tamtych czasach ?
Masz świadomość, że żeby zrobić to co postulujesz i kultura miałaby mieć taki gigantyczny wpływ, to język by pisano od zera, co jest niemal niewykonalne w tamtych czasach.