Aktywne Wpisy
Tacho_ +20
Pytanie do dzieciatych facetów ...
Który z was z nieprzymuszonej woli dążył lub nalegał na posiadanie kaszojada?
Co rozmowa w biurze albo miedzy znajomymi, to cały czas narzekanie. Raz, że trzeba więcej #!$%@?ć, dwa że w sumie to ona nalegała, trzy że lekarze i inne obowiązki.
Już sam nie mogę rozróżnić zwykłego #!$%@?, czy faktycznie, facet chciałby sobie przeżyć spokojnie życie a dostaje:
szantaż emocjonalny prowadzący do wykorzystania seksualnego, w celu zaspokojenia
Który z was z nieprzymuszonej woli dążył lub nalegał na posiadanie kaszojada?
Co rozmowa w biurze albo miedzy znajomymi, to cały czas narzekanie. Raz, że trzeba więcej #!$%@?ć, dwa że w sumie to ona nalegała, trzy że lekarze i inne obowiązki.
Już sam nie mogę rozróżnić zwykłego #!$%@?, czy faktycznie, facet chciałby sobie przeżyć spokojnie życie a dostaje:
szantaż emocjonalny prowadzący do wykorzystania seksualnego, w celu zaspokojenia
LittleBallofFur +117
#pytanie
Które ambitniejsze?
@Nyapi: ludzie to dziwni są xD
1. definicja, twierdzenie, dowód na pamięć
2. powrót do punktu 1
Tylko nie idź na nauczyciela.
@qweasdqweasd: tak jest u słabych nauczycieli i w działach, które Cię nie interesują. Taka np. teoria grafów, matematyka dyskretna, czy nawet statystyka jak nauczyciel ogarnia - są bardzo ciekawe.
U mnie tylko analiza wyglądała tak, jak mówisz, i podejrzewam, że to z winy wykładowcy.
Z jednej strony nie poszedłem na matmę, choć miałem pomysł co chciałbym robić po tym, ale cały czas jakoś mnie to uwiera i dręczy. Taka chęć zagłębienia tego, czego nie miałem na swoich studiach technicznych. Z drugiej strony dobrze mi z tym, że jestem wciąż biegły i łatwiej niż innym coś policzyć czy zrozumieć i
Spotkałem matematyczkę w korpo, niestety za granico, która liczyła modele matematyczne urządzeń. W Polsce nie wiem jakby wyglądała taka praca.
Najgorsze jest to, że życiowe decyzje trzeba podejmować kiedy nie ma się pojęcia czy coś warto czy nie. A tego się dowiesz w trakcie studiów (oby). Na pewno matma da
My mamy np. Instytut Optoelektroniki i Fotoniki czy coś takiego na wydziale i tam m.in. siedzą matematycy i fizycy, ale też inni po pokrewnych kierunkach i jadą na zleceniach i grantach. Robią rzeczy związane z nazwą instytutu ale też jakieś z materiałami. Haczyk polega na tym by znaleźć zastosowanie dla swojej dziedziny i kierunku. Nauczyciele z poziomu poniżej studbazy to zwykle wiedzą mało