Wpis z mikrobloga

UK czasami i mnie #!$%@? do białości. Inny kraj, inna kultura, są rzeczy lepsze niż w Polsce i gorsze. Żal mi jest jednak osób, które jedynie marudzą jaka to Anglia jest do dupy. Siedzą jak kołki pokoju, mając stare nawyki zapominają, że za zarobione pieniądze, odpowiednio wcześniej planując mogą pozwolić sobie na odwiedzenie miejsc, z jakich nigdy nie byli. Kilka lat i depresja połączona z permanentnym narzekaniem murowana.

We wcześniejszych postach wrzucałem już zdjęcia z Peak District (koszt wycieczki to paliwo+kanapki). Wszędzie wokół są świetne miejsca, w jakie może być warto się wybrać. Siedzisz w okolicach @sorek ? Trzy parki krajobrazowe do przejścia. Midlandy ? Peak District, mniej niż 2h nad morze. Skocja ? Nie muszę nawet pisać....Coś ciekawego z Twojej okolicy ? Zobacz Tripadvisor oraz grupon albo amazon local. Ja trafiłem deal na trzy dni na Islandii (przelot+nocleg) za 130 GBP od głowy. Nie musisz spać w pięciogwiazdkowym hotelu.

Inne opcje ? Może gdzieś dalej ?

Miesiąc temu zaplanowałem dla narzeczonej wypad urodzinowy do #irlandia . Start z East Midlands, Dwa i pół dnia w Dublinie, dwa dni w Galway (BTW: dzięki za spotkanie i pozdro dla Mirka @wrzesien) . Nie robiłem praktycznie żadnej optymalizacji kosztów (poza tanimi biletami na samolot). Hostel 15 minut piechotą od centrum, wypad wręcz 'na bogato'. Koszt, wliczając alko, (a znajome Mirki wiedzą, ile potrafię wypić....), bilety autokarowe, jedzenie (restauracje), bilety na prom na wyspę Aran, parking dla auta na lotnisku, pamiątki ect. zamknął się w kwocie 250 GBP na osobę. Spaliśmy co prawda dwie noce u koleżanki w Galway (opcja z hostelem w Galway to +30 GBP od głowy). Gdyby dobrze pokombinować, spokojnie cena by zeszła do 220 od głowy. Da się ? Da się. Czy nie warto wyskoczyć gdzieś raz na jakiś czas ?

#emigracja #uk #przemyslenia #zwiedzajzwykopem #zwiedzajangliezwykopem
źródło: comment_gd3J2k34HyokpxiQYup2qrPe6azHtIqB.jpg
  • 28
@Wujek_Fester: Siedzę w Szkocji miejsc na grilla i pod namiot w chooj, zamków gór, piękne kamienice i małe miasteczka, jeziora itp. Wszystko co wymieniłem zwiedzilem, jeszcze z pół Polski obskoczylem, wystarczy chcieć a nawet za darmo lub ewentualnie do 50gbp masz tak zaplanowana wycieczkę, ale jak mówię trzeba wyjść z piwnicy, zresztą dzisiaj sobie jeszcze pochodzę po Glasgow bo całego nie znam ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Wujek_Fester: Raz obsługiwałam starsza parkę, tak na oko z 60 lat. spytali się czy jestem z polski, po czym mi powiedzieli że byli w wielu krajach i myślą o odwiedzeniu polski. Dziadzio dodał że szanuje Lecha Wałęsę i chciałby go poznać. Bardzo pozytywnie nastawieni ludzie i cały czas uśmiechnięci :D
@Wujek_Fester: ja niestety nie mam auta i udało mi się znajomych tylko raz namówić na wypad nad morze, później już nigdzie nie jeździliśmy bo wiecznie nie mają czasu ale masz rację, koszt zwiedzania jest znikomy i zamiast walić gaz w weekend można gdzieś pojechać i coś zobaczyć
@Wujek_Fester:

Miałem okazję rozmawiać z facetem, który mieszka w moim mieście od ośmiu lat, mają w domu dwa auta i pytałem o plany na weekend, to powiedział, że jak zwykle do aquaparku jadą (25km). Na pytanie czy widział inne atrakcje turystyczne w promieniu 25km, odpowiedział, że nie. Jak zacząłem mu wyliczać, to mu szczęka opadła. Drugi raz mu opadła jak mu powiedziałem, że większość wejściówek jest za 3euro albo za darmo,
@kaef: No bez przesadyzmu ;) Ja naprawdę sporo gotuję, 90% zakupów robię w Lidlu / Aldiku, w polskim kupuję produkty jakich nie znajdę w poprzednich - ser biały, kapustę pekińską, kaszę gryczaną, polskie piwo etc. Polskimi parówkami też nie pogardzę, ale raczej Morliny ect.

M4ks: Siedząc w domu przed TV strzelisz 2-3 browary. Dorzuć kolejne dwa i masz na wachę i kanapki. Cebula jest dobra i zdrowa ale w nadmiarze szkodzi
@kaef: A ja lubię jedzenie z Lidla, niektóre z marek własnych są takiej samej jakości/ lepsze niż produkty markowe.
Aczkolwiek najczęściej wybieram Morrisons, bo mają fajny system dostaw.
@Wujek_Fester: Zgadzam się. Poza tym, tu można naprawdę dużo rzeczy robić, jeśli tylko się ma pomysły, dlatego dziwią mnie posty ludzi, którzy marudzą, że się nudzą w UK.
@Wujek_Fester: już od jakiegoś czasu myślę ale niedawno się przeprowadziłem i całe oszczędności poszły w mieszkanie, planuję też zmienić pracę i będzie potrzebny mi bufor ale dojdę do wszystkiego. Jaki pocisk kupiłeś jako pierwszy w UK?
U mnie była presja na coś dużego ze względu na przeprowadzkę i był to Focus 1.6 LX sedan z 2002. Niestety pierwsze ubezpieczanie to był koszmar. Gdyby nie przeprowadzka nie kupił bym na pierwsze auto nic mocniejszego niż 1.2. Rok temu zmieniłem na Astrę 1.6 z 2007, doinwestowałem i daje radę - ze względu na pracę to i 6 baków miesięcznie potrafię wyjeździć.
@Wujek_Fester: ja się bronię jak mogę przed myślami, że będę musiał kupić takie "gówno" z silnikiem od kosiarki, moje pierwsze auto miało pod maską VR6 i taka perspektywa mnie przeraża, co to za praca jeśli można spytać? Ja planuję niedługo start na samozatrudnieniu jako kierowca vana, dobre pieniądze a i pozwiedzać można :)
@czternastaczydziesci: Takie auto tylko na pierwszy rok żeby ubezpieczenie zbić trochę ;) A praca jako inżynier, ale pracuję w zależności od potrzeb trzy dni w rozjazdach raz w okolicach Daventry, raz w Essex i tygodniowo przynajmniej 400 mil wyjeżdżam. Na szczęście 45p/milę i hotel należy się jak psu miska :)