Wpis z mikrobloga

Tak się złożyło, że #hyundaiuosia to jednak gruz, więc zastanawiam się co robić dalej:
1) Naprawiać auto za 2kcbln
2) Szukać nowego silnika: 1kcbln, stan nieznany, często padają pierścienie
3) Brać kredyt 20k i brać używane auto (jakie? Benzyna, 150 i więcej koni, preferowane coupe, ew ładny hatchback lub kombi, manual, możliwie trwały)
4) Brać nowe auto w leasingu lub kredycie za 1kcbln miesięcznie.

Na korzyść opcji nr 4 przemawia AC, trzy lata spokoju z najważniejszymi częściami oraz fakt, że będzie to auto nowe i większe niż moje obecne coupe, co może mieć znaczenie za rok czy dwa.

Co byście wybrali?
#samochody #motoryzacja
  • 12
Ale wiesz, że z nowym autem nie unikniesz kosztów obowiązkowych przeglądów w ASO? Będziesz musiał na nie jeździć aż do końca programu zapisanego w gwarancji.
Ja mając 1000 cbl miesiecznie na raty na auto pomyślałbym o aucie używaym w leasingu ale już bez konieczności jeżdżenia z każdą pierdołą do ASO czyli opca nr 5. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@uosiu: jak coupe to Celica VI/VII w zależności, który Ci bardziej podpasuje. VI z silnikami 2.0 jest już bardzo mało, ale polecam mocno te auto, jeśli zależy Ci na trwałości. Swoją ujeżdżam już prawie rok i jestem bardzo zadowolony z wyboru, a rok temu stałem przed podobnym dylematem (coupe do 20k zł). Z coupe polecić mogę też Accorda coupe 98-02, silnik 1.8 150KM.
@uosiu: 1 - jak dobrze zrobisz to może jeszcze pojezdzisz. Ale nadal będzie nic nie warty. To Hyundai z 96 roku...
2 - silnik kosztuje, przekładka kosztuje i tak jak piszesz nie ma gwarancji że nowy silnik to nie gruz.
3 - ciężko coś fajnego znaleźć. Sam szukam i teraz już wiem, że ludzie to kłamliwe #!$%@?. Jak sobie pomyślę, że oddałem poprzednie auto po taniości bo mi się wydawało, że