Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Zastanawiałem się, czy nie dać tego z oficjalnego konta, ale może będzie większa szansa, że więcej osób się tu wypowie.
Mam #feelsy związane z końcem #licbaza . Za 4 tygodnie matura i ciągle ma tą świadomość, że już tych osób, które widzę codziennie, nigdy nie zobaczę. Nie licząc jakichś pojedynczych spotkań albo spotkania absolwentów za 10 lat...
Ogólnie to zawsze byłem stuleją, ale tak od końca 2 klasy zacząłem wychodzić z przegrywu. Nie ukrywam, że miałem trochę szczęścia, bo takiemu jednemu koledze bardzo zależało, żebym przyszedł na jego 18-stkę. Mogę śmiało powiedzieć, że dotychczas ten rok był najlepszym okresem w moim życiu. Pierwsze imprezy, alkohol, zauroczenia, podrywy (oczywiście nieudane, więc nadal wieczny #tfwnogf ( ͡° ͜ʖ ͡°)), czyli coś, co ludzie zaczynali mieć kilka lat wcześniej.
Z ciekawości zrobiłem niedawno ankietę, gdzie zapytałem się, który okres Mirki wspominają lepiej: licbazę czy studbazę. Wyszło mniej więcej po równo (licbaza miała parę głosów więcej). Jednak to w sumie też zależy od czynników (czy myśleli raczej o ludziach, o edukacji, ilości czasu itd.).
Niby studia to już nie szkoła, chociaż ma pewne jej elementy (oceny, sprawdziany, "niby-matura" w postaci sesji co pół roku...). Obawiam się jednak jednego: że ludzie nie będą tacy luźni jak w liceum, że każdy będzie myślał już tylko o sobie i o swojej przyszłości. Że będzie taki #!$%@?, że nawet na wypok nie będzie można wejść na chwilę (chociaż podobno studenci dużo imprezują, wiec może jednak znajdują czas?).
Ogólnie to jakoś w ciągu tego roku myślałem pozytywnie o tym wszystkim: że znajdę tam kolegów, że będę się uczył tego, co mnie interesuję, że znajdę dziewczynę, taką nawet w moim typie: spokojną, ogarnięta, cnotliwą itd. Ale tu jest moja kolejna obawa: czy mi się uda? To moja ostatnia szansa. Jak czytam tu te wszystkie wpisy 20 i 30 paroletnich stulejarzy, to myślę sobie, że jeśli tej jedynej szansy na normalne życie nie wykorzystam, to będę taki jak oni.
Być może niektórzy się "oburzą" w jaki sposób opisuję studia, ale po prostu nigdy tam nie byłem, więc tamtejszej rzeczywistości nie znam.
ech... trzymajcie kciuki, Murki...
#stulejacontent #licbaza #studbaza

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://p4nic.usermd.net )
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 5
@sokytsinolop: Jeżeli jesteś dynamiczny, to nie masz się czym martwić. Z tego co się dowiaduję od przypadkiem spotkanych ludzi z licbazy (bo sam nie utrzymuję kontaktu poza jednym kumplem, z którym gadam raz na jakiś czas), to nawet ci najbardziej obrotni, mający w #!$%@? ludzi wokół i będący ogólnie lubiani, nie utrzymują z innymi jakiegoś mocnego kontaktu. Po prostu każdy po licbazie rozjeżdża się po kraju, świecie, drogi się rozchodzą i
@sokytsinolop: Osobiście mnie zawsze śmieszyło to jak się kończyło gimnazjum i liceum i ludzie z płaczem się sobie w ramiona rzucali z płaczem "bo już się nie zobaczymy, bo drogi się nasze rozchodzą". A gówno! Potem często takie osoby trafiały na studia do jednego miasta a nawet na taką samą uczelnię. Zresztą w dobie internetów utrzymywanie kontaktów sprzed lat nie jest szczególnie trudne. A i zgadać się na weekend czy jakieś
Że będzie taki #!$%@?, że nawet na wypok nie będzie można wejść na chwilę (chociaż podobno studenci dużo imprezują, wiec może jednak znajdują czas?).


@sokytsinolop: ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
Chyba na medycynie, ale ja nie jestem na medycynie, także ten.
@sokytsinolop: Oh, obudziłeś wspomnienia tych ostatnich dni liceum () Ja miałam podobnie jak Ty, w drugiej klasie wyszłam z przegrywu do poziomu posiadania jakiejś ekipki w klasie, z którą się imprezowało, spędzało czas po szkole itp.
Powiem Ci tak, ciesz się tym miesiącem, maturami, odbieraniem matur i najdłuższymi wakacjami ile możesz, bo to pewnie będzie niepowtarzalny czas,który będziesz dobrze później wspominać. Ale trzeba iść