Wpis z mikrobloga

Miałem się wstrzymać z krytykowaniem opozycji przed końcem procesu legislacyjnego ustawy o ziemi, ale jak czytam takie pierdoły to niestety nie mogę:

- Ta ustawa wywołała wiele kontrowersji i była nie do zaakceptowania w kształcie, w jakim trafiła do parlamentu. Dlatego kilkanaście dni temu wraz z rolnikami protestowaliśmy w Warszawie. Nasz protest przyniósł efekty, ponieważ do ustawy wprowadzono trzy istotne poprawki. PiS jeszcze nigdy nie cofnęło się tak daleko, jeśli chodzi o tak głębokie zmiany o charakterze ustawowym – powiedział w rozmowie z Onetem Władysław Kosiniak-Kamysz.


Te poprawki to rzekomo:

Prezes PSL tłumaczył, że chodzi o zmiany dotyczące prawa do dziedziczenia ziemi dla osób bliskich, możliwość zakupu ziemi w różnych gminach oraz łączenie różnych form działalności i ubezpieczenia w ZUS z pozostaniem rolnikiem z możliwością zakupu ziemi.


Dwie pierwsze to oczywiście chochoł, bo ustawa nie ingerowała w dziedziczenie ziemi przez osoby bliskie, ani też kupowania w różnych gminach. Usunięto jedynie zapis o konieczności całkowitego ubezpieczenia wg KRUS.

Ogólnie zmiany jakie zaszły podczas pracy w Sejmie są marginalne w kontekście całej ustawy. Twierdzenie, że "PiS się wycofał" to kompletna bzdura, doprecyzowano jedynie niektóre zapisy i wprowadzono kosmetyczne poprawki. Oczywiście, poza tą kościołową, przepchnięta w cieniu awantury o skrobanki.

Dodając do tego, że PSL jest autorem niekonstytucyjnej i głupiej ustawy z sierpnia ubiegłego roku, którą przed zmasakrowaniem w TK obroniła jedynie zmiana władzy oraz, to, że PSL pomógł przyklepać monopol KRK na handel ziemią w Polsce i w końcu to, że w głosowaniu w sprawie ustawy pisowskiej PSL się ostatecznie od głosu wstrzymał, to powinni się zamknąć.

#wobronieziemi - tag poświęcony obronie polskiej ziemi przed nacjonalizacją

#neuropa #psl #polityka
  • 1
@rafalu90: PSL i PiS mają podobny cel, nie dopuścić do zbyt szybkiego zmniejszania ilości rolników (wyborców wiejskich) - interesy rolników indywidualnych mających gospodarstwa niskotowarowe są sprzeczne z interesami gospodarstw wielkotowarowych (znacznie bardziej wydajnych).

Jest bardzo wątpliwe, że osoba prowadząca gospodarstwo wielkotowarowe będzie popierała te partie - z prostej przyczyny, takie gospodarstwo to przedsiębiorstwo które nie potrzebuje KRUSu (wręcz przeciwnie) i innych form betonowania struktury wsi.

Duże gospodarstwa zatrudniają średnio 3-5 osób