Wpis z mikrobloga

@stekelenburg2: sam palę. Nie nawidzę obecności palacza w czasie gdy spożywam posiłek. Widząc matkę z dzieckiem uciekam z fajką tak aby napewno nie poleciał dym na dzieciaka. Nie stoję na zaludnionym przystanku i w tym momencie odpalam szluga tylko idę sobię w takie miejsce aby mój wydychany dym nie leciał w publikę, przynajmniej staram się, aby tak nie było. Także myślę, że zależy to od człowieka jak bardzo przeszkadza swoim papierosem
@stekelenburg2: O, dawno nie było bóldupienia o palaczy. Moim zdaniem niech każdy sobie robi co chce i gdzie chce pod warunkiem, że nie przeszkadza innym. Ludzie mniej rozgarnięci i gorzej wychowani czasami celowo lub nie jednak komuś zawadzą, ale wtedy nie należy płakać na mirko tylko zgłosić swoje pretensje do przeszkadzającego, jeżeli to nie zadziała, to za pokrzywdzonym powinni się stawić też postronni ludzie. Zebranie dowodów i przekazanie do organów ścigania
@stekelenburg2: jako osoba która pali sporadycznie muszę sie zgodzić. Szczególnie jak ktoś palu jinglingi albo jakieś gowno samoróbki z tytoniu zmieszanego z dębowym liściem. Sam staram sie nie palić w towarzystwie i tez nie staram sie nie palić na ulicy