Wpis z mikrobloga

@carver: Pamiętam jak wziąłem się za ten serial po obejrzeniu The Wire (bodajże po raz drugi). Początkowo wytrwałem pół sezonu, bo patrząc przez pryzmat The Wire wydawał mi się po prostu śmieszny - taka typowa sensacja, gdzie dzieje się wiele dziwnych rzeczy i bohaterom wszystko się udaje i uchodzi płazem. Po tygodniowej przerwie wróciłem do niego i po pierwszym sezonie tak się wkręciłem, że potrafiłem sezon obejrzeć jednego dnia. 3 w