Wpis z mikrobloga

CZEGO NIE MA W OPINII KOMISJI WENECKIEJ?

Ta opinia jest niewiążąca. Oczywiście, są to jakieś argumenty, postulaty. Czy one są obiektywne? Dla mnie najważniejsze jest, żeby Polacy dobrze czuli się we własnym kraju. Komisję Wenecką oczywiście witamy, serdecznie ugościmy, a ze zdaniem możemy chętnie polemizować, na najwyższym poziomie prawniczym.

~ Beata Kempa, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, magister administracji

Tym otrzeźwiającym cytatem chciałbym zacząć drugi, choć znacznie krótszy, odcinek warszawsko-weneckiej telenoweli z konstytucją w tle (poprzedni wpis dla spóźnionych). Jak wiadomo, przed wydaniem ostatecznej wersji opinii wyciekł jej projekt datowany na dzień 26 lutego 2016 r. Opinia w swym końcowym kształcie jest w większości identyczna, jednak zaszło w niej kilka ciekawych zmian. W przypadku wszelkich przecieków należy sobie zadać pytanie, czy są one jedynie wynikiem dociekliwości dziennikarskiej czy działaniem celowym. Zanim jednak zacznę insynuować, zobaczmy co też znikło, a co się pojawiło ( ͡º ͜ʖ͡º)

Tradycyjnie, na końcu zamieściłem wersję TL;DR.

Uwaga – niniejszy tekst jest dużo bardziej nacechowany opiniami autora niż wcześniej opublikowane streszczenie.

[koniec wstępu]

Opinia została zaktualizowana o informacje dotyczące wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 9 marca 2016 r. (sygn. akt K 47/15). O ile w projekcie Komisja z ubolewaniem zauważała, że Rząd nie zamierza przedstawić swojego stanowiska w postępowaniu K 47/15, to w ostatecznym projekcie z jeszcze większym żalem odnotowała deklarację rządu o braku publikacji wyroku TK (pkt 43 obu dokumentów). W sumie nic ciekawego.

Pierwszą, choć kosmetyczną zmianę na korzyść Rządu można dostrzec w pkt 65. Jednoznaczne sformułowanie o tym, że narzucenie TK obowiązku rozpatrywania w ściśle chronologicznym porządku byłoby niezgodne z europejskimi standardami, zostało doprecyzowane i osłabione w następujący sposób: "jakiekolwiek zobowiązanie do przeprowadzenia rozprawy i podjęcia decyzji w ściśle chronologicznym porządku stwarza ryzyko niezgodności europejskimi standardami". Dalsza część punktu nie została zmieniona – z powołaniem się na Europejską Konwencję Praw Człowieka, Komisja stwierdza, że TK musi mieć pewną swobodę i możliwość rozstrzygnięcia niektórych spraw poza kolejnością.

W pkt 90, podsumowującym łączną ocenę zmian w procedurze postępowania przed TK, został dodany cytat o istotnej roli sądownictwa konstytucyjnego w demokracji konstytucyjnej. Ciekawsza jest jednak zmiana jednoliterowa w następnym zdaniu – „would” zostało zamienione na „could”. W projekcie opinii Komisja była przekonana o tym, że zmiany te uczynią TK nieskutecznym elementem w systemie równowagi i hamowania się władz (ang. checks and balances). W wersji ostatecznej jest to tylko przypuszczenie.

W pkt 98 nadal brakuje literki s w pierwszym słowie. Poza tym punkt skrócono i przeformułowano. Wyrzucone zostało zdanie o tym, że Rząd konsekwentnie twierdzi, iż zmiany w ustawie grudniowej o TK są „działaniami naprawczymi” (cudzysłów również w oryginale) wobec przedwczesnego wyboru sędziów przez poprzedni Sejm.

W pkt 103 znów złagodzono język. W zdaniu o tym, że Sejm zignorował postanowienie zabezpieczające TK zobowiązujące go do wstrzymania się z wyborem nowych sędziów na miejsce „unieważnionych”, słowo „disregarding” (lekceważąc) zostało zastąpione neutralnym „notwithstanding” (pomimo).

Pkt 107 o tym ilu mamy sędziów TK (zasiadających, zaprzysiężonych lub nie) został znacznie rozwinięty, ale raczej na niekorzyść Sejmu i Prezydenta. Ponadto zostały dodane 2 punkty (108 i 109) dotyczące zaprzysiężenia sędziów TK przez Prezydenta, których w projekcie nie było. Wydaje się, że nadgorliwość Rządu ugryzła go w dupę. O ile w projekcie Komisja w ogóle nie odniosła się szczegółowo do kwestii przysięgi, to w wersji ostatecznej, pod naciskiem naszych wybitnych dyplomatów i jurystów, całkowicie odrzuciła i obaliła ich argumenty. W skrócie, zaprzysiężenie nie wynika z konstytucji i pełni w gruncie rzeczy rolę ceremonialną, nie jest więc warunkiem prawidłowości wyboru sędziego TK. Komisja przywołała też wyrok TK w sprawie K 34/15.

W pkt 121 opinii (119 projektu) Komisja mocno podkreśliła, że źródłem obecnego konfliktu są działania poprzedniego Sejmu. Tego wcześniej nie było i jest to ewidentny, i poniekąd słuszny, efekt działań Rządu i uwag do projektu.

Chyba najciekawsza i najbardziej doniosła zmiana zaszła jednak w pkt 123 (121). Usunięty został fragment projektu, w którym Komisja Wenecka wzywała Sejm do uchylenia uchwał wydanych na podstawie przepisów uznanych przez TK za niekonstytucyjne, tj. ustawy z dnia 19 listopada 2015 r. o zmianie ustawy o TK, co nastąpiło wyrokiem w sprawie K 35/15. Ustawa ta pozwoliła Sejmowi obecnej kadencji na ponowny wybór sędziów na miejsce tych, których kadencja upłynęła w 2015 r. Innymi słowy, w projekcie opinii Komisja Wenecka zamierzała nakazać Sejmowi wycofanie się z wyboru nowych sędziów do TK.

Powyższe wezwanie zostało również usunięte z konkluzji opinii, tj. z pkt 134 (136). Ponadto całkowicie usunięty został pkt 137 projektu. Brakuje więc wezwania do usunięcia rozwiązań ustawy grudniowej wpływających na skuteczność działania TK, oraz sugestii powołania grupy roboczej do opracowania nowej ustawy o TK i umożliwienia instytucjom, takim jak uniwersytety, organy władzy sądowniczej i samorządy prawnicze, zgłaszanie kandydatów do sędziów TK, spośród których Sejm musiałby wybrać sędziów.

137. The provisions of the Amendments of 22 December 2015, affecting the efficiency of the Constitutional Tribunal, should be removed. Instead, a proposal of a working group preparing the Law on the Tribunal, but which was – unfortunately – removed in the process of adopting the Law, could be taken up again: institutions such as universities, the judiciary or the bar should be entitled to make proposals for candidates for judges; the Sejm should be obliged to select judges among these proposed candidates.


Szczerze mówiąc, ten punkt jest trochę dziwny. Drugie zdanie zaczyna się jakby od sugestii, a kończy dość kategorycznym zobowiązaniem do radykalnej zmiany procedury wyboru sędziów TK.

Na końcu ostatecznej wersji zostały dodane pkt 142 i 143, dotyczące deklarowanego braku publikacji wyroku TK w sprawie K 47/15. Zdaniem Komisji jest to niezgodne z prawem i zasadą rządów prawa i może doprowadzić do pogłębienia się kryzysu konstytucyjnego.

PODSUMOWANIE

Kto skorzystał na zmianach? Wydaje się, że jednak obecny obóz władzy. Z projektu został usunięty jeden z najistotniejszych wniosków – wezwanie Sejmu do wycofania się z ponownego wyboru sędziów na zwalniające się w 2015 r. miejsca. Choć nie zostało to wyrażone wprost, chodziło chyba tylko o sędziów „listopadowych” (w tym zakresie TK orzekł o niezgodności z Konstytucją w sprawie K 35/15). W paru miejscach tekst został wygładzony, ale to szczegóły. Znikła też sugestia (wezwanie?) do przekształcenia TK w sąd „profesjonalistów”, z kandydatami na sędziów wybieranymi przez przedstawicieli nauki, sądownictwa i samorządów prawniczych, bez udziału czynników politycznych. Masakra argumentacji dotyczącej zaprzysiężenia nastąpiła niejako na własne życzenie Rządu, a jak wiadomo, chcącemu nie dzieje się krzywda ( ͡º ͜ʖ͡º)

Zanim jednak zaczniemy krzyczeć: „Rzont wyciekł opinie żeby jom osłabić!!!1111”, należy odnotować parę faktów. Jest to projekt sprzed konsultacji, a konsultacje przecież po coś są. Po drugie, projekt trafił do kilkudziesięciu rządów, nie tylko do polskiego, i pracowało nad nim 6 członków Komisji Weneckiej, prawdopodobnie z pomocą asystentów. Do tego dochodzą informatycy, sekretarki i Bóg wie kto jeszcze, więc potencjalnych źródeł przecieku jest wiele, a dziennikarze mają swoje sposoby. W 2013 r. wyciekł projekt opinii o zmianach w węgierskiej konstytucji, więc nie jest to też pierwszyzna. Kusząca jest interpretacja, że wyciek miał źródło w Rządzie, co wywarło dodatkowy nacisk na Komisję Wenecką, zapobiegło efektowi szoku i świeżości przy publikacji ostatecznej wersji oraz pozwoliło przedstawicielom PiS-u na pieprzenie bzdur deprecjonujących Komisję, jak w cytacie na wstępie, w okresie pomiędzy wyciekiem a pojawieniem się opinii. Jest to jednak tylko spekulacja.

[Epilog]

Na koniec, w ramach edukacji konstytucyjnej, cytat nieironiczny, wartościowy, choć trochę zajadły (excuse the pun):

Pozorność nr 1 – podobno dobrnęliśmy do ściany, sporu o TK nie da się rozwiązać metodami prawnymi, lecz wyłącznie politycznym. W domyśle tkwi w gruncie rzeczy pewna niebezpieczna teza: #!$%@? od konstytucji, nie jest nienaruszalną świętością, nic się nie stanie, jeśli ją na potrzeby kompromisu troszeczkę nagniemy. Ten pozór legalizmu podważa jednak w ogóle istotę prawa, która sprowadza się do tego, że chcemy prawa przestrzegać. W przeciwnym wypadku traci ono swój głęboki sens.

~ prof. Jerzy Zajadło, Uniwersytet Gdański, wyrzucony w marcu z kolegium redakcyjnego Przeglądu Sejmowego, no bo jak to można takie antyrządowe teksty publikować, to na pewno nie jest najwyższy poziom prawniczy

TL;DR:

Z projektu usunięto wezwanie do uchylenia uchwał Sejmu wybierających na nowo sędziów TK na wakaty z 2015 r. Usunięto też propozycję „profesjonalizacji” TK (wybór kandydatów przez środowiska prawnicze). W paru miejscach wygładzono język, uzupełniono o nowe okoliczności (wyrok TK z 9 marca 2016 r. – Rząd ma publikować), na specjalne życzenie Rządu Komisja zaorała bez litości jego argumentację dotyczącą zaprzysięgania sędziów przez Prezydenta.

fin

LINK DO POPRZEDNIEGO WPISU. KOMISJA WENECKA OSTRO MASAKRUJE PiS! ZOBACZ SLAJDY >>>

#europa #tklive #prawo #polityka #komisjawenecka #neuropa
  • 23
: nie rozumiem ?


@plumkajacy_kalafior: już Ci tłumacze. Prawicowi działacze - Pereira na przykład - szmacili się przez ostatnie lata po to, by teraz gdy nadeszła #dobrazmiana mogli sobie pozwolić na lepsze stanowiska - w jego przypadku praca w Polskim radio, od dziś w TVP a i jeszcze dla Żony pereiry znalazło sie stanowisko.

więc pytanie do Ciebie - jakie stanowisko dostałeś za to twoje plumkanie, lewaku? Bo jak ta twoja