Wpis z mikrobloga

@fdev0XR1HB6ybxRJ45: Siedziałem sobie w domu a tu nagle bam policja ;-( Chcieli mi #!$%@? nawet tytoń zabrać. Tłumaczyłem im, że to do kuchni, do warzenia piwa, a oni, że po #!$%@? mi waga z dokładnością 0.1 w kuchni.

@wpoz: Wierze w to, że dostawał odmierzone i posortowane bo tak to nie wiem ...
@fdev0XR1HB6ybxRJ45: Lul to ja miałem po 3 miesiącach kiedy w końcu zorientowali się, że nie jestem dilerem, prokurator ładnie przeprosił i zaproponował ugodę.

Boxa zabrali, nawozy zabrali, przedłużacze #!$%@? mi zabrali. Prawie zabrali oświetlenie do imprez i sprzęt komputerowy...
@fdev0XR1HB6ybxRJ45: Szczury, kapusie i mendy są wszędzie. Wystarczy kawałek informacji z zaufanego kabla, kilka dni obserwacji i tyle :-)

Przynajmniej w moim przypadku tak było. Kumpel z bojówki piasta okazał się kabelkiem. Nic o mnie nie wiedział, tyle że pale. Ale gdzieś coś 5 przez 10 musiał podsłyszeć i nadał psom, że uprawiam lub planuje uprawiać. W sumie teraz jak na to spojrze to wystarczyło, że widzieli jak wnoszę ziemię, doniczki
@fdev0XR1HB6ybxRJ45: Ten kumpel o którym wspominam w poście też miał "przypadkowy" wjazd na chatę tylko on już miał z nakazem. Moi policjanci nie mieli i nie musieli, idiota wspóllokator otworzył posłusznie "elektrykom" którzy zawitali zaraz po tym jak wywaliło prąd ( ͡ ͜ʖ ͡)