Wpis z mikrobloga

@neib1:
Wczoraj kupowałem sałatkę w osiedlowym Karfurze (czyt. karfur), a ręka blond pani przy kasie zamarła w połowie drogi do kasownika. Pani następnie zapytała: którego dzisiaj mamy? Na co odparłem: szczęśliwi czasu nie liczą. OK, tak naprawdę odparłem: siedemnastego. A pani na to: ha, a sałatka jest do 16! Przeterminowana! Pan sobie wymieni.

Czyżby coś w tym antyludzkim państwie szło ku lepszemu?