Wpis z mikrobloga

Kurde Mirki, co za inbę na trzy fajerki miałem dzisiaj w przedszkolu, to nawet co ja nie.

Słuchajcie.

Byłem dzisiaj rano złożyć papiery rekrutacyjne do przedszkola w imieniu mojego gówniaka. Oczywiście żadnego info, gdzie iść, nie ma, bo po ki czorta, niech się rodzicie wypytują i zawracają głowy wszystkim dookoła. Trochę zdezorientowany i stremowany (rozmawiać z ludźmi to ja tylko na czacie umiem) podbiłem do jeden laseczki i spytałem się o drogę do miejsca docelowego, ale tak byłem zaaferowany samym faktem rozmowy z kobietą, że nie skminiłem, że pani sugerowała mi skręcenie w prawo i poszedłem w lewo.

Idąc przed siebie ciągle myślałem o tym, czy użyłem dobrych zaimków, czy pani nie pomyśli, że jestem debilem i czy moje jąkanie korespondowało z moim eleganckim płaszczem z IKEI. Niepotrzebnie. W zamyśleniu wszedłem więc do pokoju znajdującego się na końcu korytarza i... no właśnie. To co zobaczyłem, to się jakaś masakra.

Na środku pokoju kucał jakiś chłopiec w wieku 4-5 lat i srał na podłogę. Kloc powoli wysuwał mu się z odbytu, a ja patrzyłem na niego z rozdziawioną japą. Młody bardzo się skupiał i patrzył pustym wzorkiem na ścianę, ale w pewnym momencie ocknął się, spojrzał na mnie i zaczął się drzeć głośniej niż prześcieradło mojej teściowej. Ja #!$%@? – pomyślałem, a młody pewnie pomyślał to samo, bo momentalnie się wyprostował i zaczął biec przed siebie w stronę korytarza. Oczywiście kupa dalej wystawała mu z dudy.

Inba. Kawałki kupy znaczyły jego drogę, niczym ślad martwego zwierza na sawannie. Patrzyłem na to w ciężkim szoku, a na mnie patrzyła jakaś pani, która pojawiła się na miejscu zbrodni ni stąd ni zowąd.

- Co Ty chory zboczeńcu zrobiłeś Andrzejkowi?! - zaczęła na mnie krzyczeć.

- Ja... ja... nic. On s-s-srał w po-po-pokoju!– wyjąkałem.

- Andrzejek ma zaświadczenie z przychodni i może defekować gdziekolwiek. Niech pan się wstydzi – wycedziła przez zęby i ruszyła w pogoń za Andrzejkiem, uważając na ślady cieplutkie jeszcze i pachnące.

Co miałem zrobić? Szybko wyszedłem z przedszkola i wróciłem jak gdyby nigdy nic do domu.

Coś czuję, że będę musiał poszukać gówniakowi jakiejś niani...

#humor #heheszki #coolstory #patologiazewsi
  • 9
  • Odpowiedz
@remindr: Luzik guzik. Ikea nie chce odmiany ze względów marketingowych, ale cóż, działa w Polsce, a Polakom nikt nie będzie wmawiał, jak mają mówić ( ͡° ͜ʖ ͡°) Pozdro666
  • Odpowiedz