Wpis z mikrobloga

Komentarz ekspercki prof. Wrochny w sprawie raportu OECD dotyczącego EJ Fukushima
Wczoraj, 29 lutego, na specjalnej konferencji w Paryżu, Agencja Energii Jądrowej OECD (OECD NEA) opublikowała raport “Pięć lat po awarii w Fukushimie: poprawa bezpieczeństwa jądrowego i wyciągnięte wnioski”. To kolejne opracowanie międzynarodowych ekspertów, będące wynikiem szczegółowych analiz wydarzeń z marca 2011 r.

(...) Szczególnie ważna była publikacja UNSCEAR przedstawiająca wielkości pochłoniętych przez ludność dawek promieniowania i ich skutki zdrowotne. Dawki mogące powodować poważne skutki zdrowotne to 500 mSv (milisiwertów) i więcej. Poniżej 100 mSv nie należy spodziewać się nawet statystycznego wzrostu zachorowań na choroby nowotworowe. Tymczasem dawki pochłonięte przez okoliczną ludność w ciągu ponad 100 dni były średnio na poziomie zaledwie 0,1 mSv. Nie należało więc oczekiwać wzrostu zachorowań i rzeczywiście żadnego wzrostu nie zaobserwowano. Szczegółowej obserwacji poddano 25000 osób, które w czasie i po awarii pracowały na terenie elektrowni Fukushima Daiichi. Jedynie 13 z nich miało przekroczoną dawkę 100 mSv, w tym jedna ponad 500 mSv. U żadnej z nich nie zaobserwowano skutków zdrowotnych napromienienia. W roku 2015 UNSCEAR opublikował uzupełnienie raportu o nowe dane, potwierdzające poprzednie konkluzje.

(...) Opublikowany wczoraj dokument OECD NEA, będący kontynuacją pracy z 2013 r., nie powtarza treści poprzednich raportów. Nie zajmuje się już opisem wydarzeń i ich analizą. Skupia się natomiast na wnioskach, jakie należy wyciągnąć w celu dalszego poprawiania bezpieczeństwa jądrowego. Kluczowa jest obserwacja, że omawiane zdarzenia nie odsłoniły żadnych nieznanych wcześniej możliwych przyczyn awarii, sekwencji zdarzeń czy ich możliwych skutków. Niespotykana dotąd była skala kataklizmu, który nawiedził Japonię i nałożenie się kilku żywiołów o tak ogromnej sile. Nowa była też konieczność prowadzenia akcji ratunkowej w kilku sąsiadujących obiektach jądrowych jednocześnie.

Według autorów raportu, odpowiedzią na możliwość wystąpienia tak złożonych scenariuszy jest konsekwentne stosowanie zasady „obrony w głąb”. Polega ona na tym, że każdy system i każdy element jest projektowany tak, by zminimalizować prawdopodobieństwo jego uszkodzenia. A następnie zakładamy, że uległ on jednak uszkodzeniu (nawet jeśli nie potrafimy wymyśleć powodu takiego uszkodzenia) i projektujemy kolejny poziom zabezpieczeń.


Ale jak zabezpieczyć się przed błędami ludzkimi, które w sytuacji kryzysowej trudno wykluczyć? Raport wyraźnie rozróżnia tu bezpośrednią obsługę reaktora od akcji ratunkowej. Możliwość ludzkiego błędu przy sterowaniu reaktorem skutecznie ograniczyła już technologia sprzed prawie 50 lat (taki był wiek pierwszych reaktorów w Fukushimie). Po wykryciu trzęsienia ziemi reaktory automatycznie wyłączyły się. Popełniono natomiast szereg błędów w czasie przygotowania i prowadzenia akcji ratunkowej. Dlatego raport pisze o szeregu rekomendacji i praktycznych działań podjętych przez poszczególne kraje, aby poprawić ten właśnie aspekt. Polegają one na ustaleniu właściwych zależności i kanałów komunikacji między operatorem elektrowni, dozorem jądrowym i rządem.

http://www.nuclear.pl/wiadomosci,news,16030102.html

http://wysokienapiecie.pl/atom/1329-nea-w-fukushimie-zawiedli-ludzie-nie-technologia

Olaboga, dlaczego fakty, rzeczywistość tak bardzo szkalujo przeciwników atomu? :|

#baron24 #energetyka #fukushima #japonia #atom #elektrowniajadrowa
BaronAlvon_PuciPusia - Komentarz ekspercki prof. Wrochny w sprawie raportu OECD dotyc...

źródło: comment_QImi1la4qJhzBG41Mq6TSmlgTZfkugaS.jpg

Pobierz
  • 1