Wpis z mikrobloga

Najdziwniejszą cechą ludzi cierpiących jest ich przeświadczenie o absolutności

ich cierpienia każące im wierzyć, że posiedli na nie monopol. Mam wrażenie, że tylko

ja cierpię, że całe cierpienie tego świata skupiło się we mnie, że tylko ja mam prawo

do cierpienia, choć zdaję sobie sprawę, że są cierpienia okropniejsze, że człowiek

może umierać, bo ciało odpada zeń kawałkami i rozsypywać się w proch pod własnym

spojrzeniem, przy pełni świadomości stając się ułudą .


Są cierpienia potworne, zbrodnicze i niedopuszczalne. Człowiek zadaje sobie pytanie: jak to się dzieje, a jeśli

już się dzieje, to jak jeszcze można mówić o celowości albo o podobnych bzdurach?

Cierpienie robi na mnie takie wrażenie , że niemal zupełnie tracę odwagę. Tracę odwagę,

bo nie pojmuję, dlaczego na świecie jest cierpienie. Wyprowadzając je ze zwierzęcości,

irracjonalności i demoniczności życia można wyjaśnić jego obecność w

świecie, ale nie można go uzasadnić.


Zresztą cierpienie, podobnie jak istnienie w ogóle, bodaj nie ma żadnego uzasadnienia.

Czy istnienie było konieczne? Czy przemawia

za nim jakaś racja? A może racja istnienia jest wyłącznie immanentna? Może istnienie

istnieje tylko jako istnienie? A byt jako byt? Dlaczego nie pogodzić się z ostatecznym

triumfem niebytu, z tym, że istnienie zmierza ku nicości, byt zaś - ku niebytowi?

A może jedyną absolutną rzeczywistością jest niebyt? Oto paradoks równie

wielki jak paradoks tego świata.


#cioran #takitamwpis
pitrek136 - > Najdziwniejszą cechą ludzi cierpiących jest ich przeświadczenie o absol...

źródło: comment_0LTup0rc4GXqzGLmj1AEYvAK4nfOesyE.jpg

Pobierz
  • 4