Wpis z mikrobloga

#tedkaczynskinadzis
26. Nadsocjalizacja może prowadzić do niskiej samooceny, poczucia bezsilności, defetyzmu, winy,
itd. Jednym z najważniejszych środków uspołeczniających dzieci jest sprawianie, by poczuły się
zawstydzone z powodu zachowania lub wypowiedzi niezgodnych z oczekiwaniami społeczeństwa.
Jeśli będzie to przesadzone, lub jeśli jakieś dziecko jest szczególnie wrażliwe na podobne uczucia,
skończy wstydząc się SAMEGO SIEBIE. Ponadto myśli i zachowanie osoby naduspołecznionej są
bardziej ograniczone oczekiwaniami społeczeństwa, niż osoby uspołecznione w mniejszym stopniu.
Większość ludzi angażuje się w znaczącą ilość zachowań #!$%@?ących się nieposłuszeństwem.
Kłamią, popełniają drobne kradzieże, łamią przepisy drogowe, wymigują się od pracy, nienawidzą
kogoś, mówią złośliwe rzeczy, używają niejasnych sztuczek, by prześcignąć drugą osobę.
Naduspołeczniona osoba tych rzeczy robić nie może, a jeśli już to z odczuciem wstydu i oskarżania
samego siebie. Nie może nawet doświadczyć, bez winy, myśli lub uczuć niezgodnych z przyjętą
moralnością; nie może mieć “nieczystych” myśli. A socjalizacja nie jest jedynie kwestią
moralności; jesteśmy uspołeczniani, by potwierdzać wiele norm zachowań, które moralności nie
dotyczą. Osoba naduspołeczniona jest więc trzymana na psychologicznej smyczy i całe swoje życie
chadza ścieżkami wyznaczonymi jej przez społeczeństwo. W wielu naduspołecznionych osobach
wywołuje to odczucie przymusu i bezsilności, będące poważnym utrudnieniem. Sugerujemy, że
nadsocjalizacja zajmuje miejsce obok innych poważnych okrucieństw, jakie wyrządzają sobie
nawzajem istoty ludzkie.