Wpis z mikrobloga

@tiop: no fakt, że momentami tak to wygląda, ale mimo wszystko, choć cień orientacji mogliby wykazać i choć sprawdzić, skąd pochodzą powielane treści.

Yyyyy.... tego... NIe, wróć, zagalopowałem się. Zapomniałem, że o profesjonalnych dziennikarzach rozmawiam, oni nie będą przecież czasu na sprawdzanie każdej pierdoły tracić.