Wpis z mikrobloga

1. Miej sąsiada.. 60+ Upierdliwy, #!$%@?*cy i gaduła, ale ogólnie dobry gość..
2. Na działkach załatwiał wszystko, każdego znał..
3. Dzwoni ci w zeszłym roku na domofon, bełkocze... 2015
4. Wiecznie wali browary, ale tym razem jest coś nie tak bo mu ręce drętwieją
5. Dopiero po jakimś czasie ogarnij że bełkot to nie tylko wynik kaca...
6. Po przyjeździe, żony i karetki zorientuj się, że to to wylew do mózgu.
7. Karetka, szpital
8. Poł serio, marudzi potem jak zawsze... Po co ja mu życie ratuję bo jemu i tak niewiele pozostało..
2016
9. W poniedziałek wyrzucam śmieci, okno u niego otwarte, na oścież.. Ale upału nie ma..
10. Wołam go przez okno, więdząc, że coś nie tak...
11. W końcu pokazuje się w pokoju w negliżu, bo mu gorąco w płucach i kłuje... Ale cokolwiek spytasz, nadal upierdliwy...
12. Wbijam do niego, dzwonię na 112. Po krótkim wywiadzie i informacji, że pare miesięcy temu miał wylew, każą mu leżeć..
13. opierdzielasz go i każesz mu się leżeć..
14. namierzasz gdzie ma telefon i klucze od mieszkania...
15, szukasz numeru do żony, dowiadujesz się w międzyczasie, że żona nie żyje...
16. Syn w Niemczech , ale ma brata o którym nie wiesz
15. co chwile biegasz na na ulicę ,żeby karetka trafiłła,
16. Trafia, wypytują pił, tak coś pił, jak codzień, pryjeżdza ten nowy syn, przekazujesz telefon, klucze ojca...
17. Potem widzisz jak karetka odjeżdża
18. Dziś (środa) dzwonie do syna, co z ojcem - oczekując kolejnego opierdzielu potem, po co mu życie ratuje itp...
19. Informacja - zmarł... Wylew był rozległy...

( ͡° ʖ̯ ͡°)
#truestory #sadstory
  • 22
  • Odpowiedz
Chciałem dodać klepsydrę, ale neostrada padła, jak ostatnio zresztą... Cóż czuję się nieswojo, bo liczyłem na opieprz jak zwykle, bo czemu ja mu życie ratuje, jak po wylewie... niestety po zawale już nie było tak łatwo, ale i tak marudził jak mógł do końca..
  • Odpowiedz
@khaman: to może ja przytoczę moje true story sprzed 2 lat .
Mieszkałam wtedy z koleżanką w mieszkaniu, które odziedziczyła po babci. Koleżanka wyjechała, a do mnie przyjechała inna koleżanka. Wieczorem trochę wypiłyśmy, a rano, ok 10 nakładała mi farbę na włosy (to dość ważne dla całej historii).
Dodam, że mieszkanie było w starej kamienicy z lat 20-tych, a pod nami, na parterze, mieszkała rodzinka tzw. alkusów. Pili mocno, ale nigdy
  • Odpowiedz
11. W końcu pokazuje się w pokoju w negliżu, bo mu gorąco w płucach i kłuje... Ale cokolwiek spytasz, nadal upierdliwy...


@khaman: moredczko, to był zawał. Mój stary 69l miał niedawno o 5 nad ranem, "paliło" go w płucach. Ma założone 4 stenty na 2 żyłach a od tygodnia bypassy.
Generalnie okazało się że te "zgagi" które miał od 5-6 lat to małe symptomy super zaawansowanej miażdżycy.
  • Odpowiedz
@07zglosSie: z tą farbą bardziej chodziło mi o to, że poleciałam tak jak stałam, nie miałam nawet skarpetek ani butów, a uwierz mi, podłoga w tamtym mieszkaniu nie była fajna, myłam stopy przez godzinę. Poza tym, nie wiem czemu, ale jakoś tak zapamiętałam to wydarzenie z farbowaniem włosów, stąd ta "farba na włosach" w mojej opowieści.
  • Odpowiedz
@Avaritia: napialas ze to wazne dla historii i w sumie bylem ciekawy dlaczego. Teraz okazuje sie, ze nie mialo to zwiazku z opowiastka a jedynie z tym, ze twoim zdaniem dziwnie wygladalas... Ehh ta kobieca logika.
  • Odpowiedz
@koniarek: Stary, laska wybiegła z domu z jakimiś sreberkami we włosach, bez makijażu, a Ty nie wiesz co w tym ważnego? To jest meritum. Tak w zasadzie to jest opowieść o tym, "czemu wyszłam z domu z farbą na włosach". Typowa kobieca logika. xD
  • Odpowiedz