Wpis z mikrobloga

Wracam sobie z pracy, przede mną grupa osób, dwie kobiety i trzech kolesi wracają do auta. Bo akcja była na parkingu. W tym momencie biegnie do nas jakiś koleś, coś tam krzyczy. Ja pierwsze co to widzę, że biegnie do mnie i że chyba dymu szuka. Oni też się odwrócili, patrzą. Ja się zatrzymałem, a ten koleś dobiega do mnie i dopiero wtedy ujrzałem (bo to prawie 23 godzina była), że on całą twarz ma zakrwawioną. Koleś cały czas oglądał się za sobą, więc pewnie ten co mu to zrobił go gonił, może ich kilku było, nie wiem. Mówi do mnie, że ktoś go pobił właśnie. Mówię to dzwoń na Policję. A on mi mówi, że nie ma telefonu, więc czy mogę ja zadzwonić. No to od razu telefon na policję, wyjaśniam sytuację, w tym momencie trzech typów idzie w naszą stronę i nie byłem pewny czy to agresorzy czy kto, ale okazało się, że kumple tego pobitego. Wyjaśniłem sprawę przez telefon, dostałem info, że zaraz tam przyjedzie patrol i się oddaliłem. Akurat pracownik szopingu też się koło nich zatrzymał i zaczął rozmawiać to wsiadłem w samochód i odjechałem, ale jechałem naokoło kilka razy, żeby sprawdzić czy podjedzie ta policja i bodajże tajniacy podjechali. A ta grupa ludzi obok mnie jak zobaczyła kolesia co krzyczy i biegnie na nas to przyśpieszyła kroku, oddalili się, przy samochodzie patrzyli co się dzieje i w końcu #!$%@?. A ja #!$%@? sam i potrafiłem pomóc. #!$%@? im w dupę. I rzecz nie działa się w PL jak co;)
#coolstory #czujedobrzeczlowiek