Wpis z mikrobloga

  • 490
Lata 90. Budka telefoniczna i karty z Poczty. Parę impulsów zostawało to się robiło jajcarskie telefony na losowe numery.

- Halo?
- Dobry wieczór pani.
- Dobry wieczór.
- Potrzebuje pani mebli?
- Nie, nie potrzebuję.
- To niech pani adres poda. To chłopaki podjadą i zabiorą.
#heheszki #coolstory
  • 29
  • Odpowiedz
@medykydem: my za dzieciaka dzwoniliśmy, przedstawialiśmy się, że dzwonimy z lokalnego radia i, że Pani/a numer został wylosowany, a nagrodą są pączki. Pamiętam radość po drugiej stronie słuchawki i niedowierzanie, że udało się wygrać ( ͡° ͜ʖ ͡°). Paczki nigdy nie dojechały pod wskazany adres ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@medykydem: Oprócz lombardów posprawdzaj również na allegro i innych serwisach tego typu. Lombardy mają tam często konta na których wystawiają swój asortyment na sprzedaż. Jeśli znajdziesz w którymś lombardzie swojego lapsa pod żadnym pozorem nie próbuj tłumaczyć i odbierać go sama. Dzwoń na Policję i powiedz jak sprawa wygląda. Pracownik lombardu z pewnością odmówi wydania laptopa bez Policji, a do czasu jej przyjazdu zapewne zostanie sprzedany, lub nie będzie go w
  • Odpowiedz