Wpis z mikrobloga

Mirki co się dziś #!$%@?ło :D
#uk jak wiadomo dawno już całe przeszło na islam i teraz wszędzie czarnuchy, araby, ciapaci i diabli wiedza co i kto jeszcze trzyma ten kraj za mordę :) Ale nie umiłowane przez Boga, istny raj, tak #!$%@? RAJ na ziemi, czyli #yorkshire .
No ale do rzeczy.
Razem z moją piękniejszą drugą połówką byliśmy dziś umówieni na oglądnięcie mieszkań w takim nitoblokunito_apartamentowcu, no krótko mówiąc #!$%@? wie co. Pogoda w kratkę - co 5 min pada, wiatr, słońce, pada, znowu pada i wieje. i tak stanęliśmy pod drzwiami, a tam dupa, znaczy pusto. Ale po dosłownie minucie podchodzi do nas jakiś randomowy autochton z pubu naprzeciwko i z pytaniem - "czy czekamy na Trevora?". No raczej nie, czekamy dalej. I mocujemy się z parasolem, który wiatr postanowił nam ot tak zwyczajnie pogiąć i popsuć. Po kolejnej minucie z pubu wychyla się kolejna zakazana morda i kiwa na nas cobyśmy weszli, bo "pewnie czekamy na Trevora, a jego jeszcze nie ma". No #!$%@?, może i faktycznie koleś z agencji ma na imię Trevor - nie wiem, nie pytałem. Po kolejnej minucie i złożeniu zamówienia na jakieś dziwne ale podchodzi do nas... Trevor. Poczciwy dziadek o wyrazie twarzy, jakby świeżo go zwolnili przedterminowo z dożywocia i wyjaśnia, że on jest w tym budynku konserwatorem, czy jak go tam zwał, no i jakby się nikt z agencji nie pojawił to on nam pokaże rzeczone mieszkania, no problem :).
Po kolejnych kilku minutach spędzonych na popijaniu piwka po d dom zajeżdża samochód, z którego wysiada jakaś paniusia i zaczyna mocować się z bramą na podwórko.Ja w tym momencie akurat dzwonię do agencji z pytaniem, gdzie u licha nasz oprowadzacz, bo piwo mi sie kończy i nie wiem czy brać następne. po 2 zdaniach doszedłem do wniosku, że paniusia mocująca się z bramą musi być z agencji. podchodzę i uprzejmie informuję, że jak zapomniała kluczy to ma je niejaki trevor - poczciwiec, który właśnie sączy piwko w pubie obok.
babka ucieszona, ja wracam się po pozostawionego różowego paska i w tym momencie wychodzi tak ona jak i Trevor. Mina nietęga, coś tam na widok tej babki powiedział pod nosem od #!$%@? czarnuchów, po czym... zamiast podejść i otworzyć bramę wyciągnął pilota i z drugiej strony ulicy nacisnął guzik do drzwi automatycznych. Jak tylko brama się otworzyła, schował się w #!$%@? do pubu i tyleśmy go widzieli :). Dosłownie. babka z agencji nie mogła znaleźć później kluczy i jakiegoś schowka więc usiłowała się do rzeczonego Trevora dodzwonić - gdy w końcu odebrał, to stwierdził, że klucze są w schowku i on nigdzie się nie wybiera, a schowek to niech ona sobie już sama znajdzie. I nara :). On się tam na miejscu póki ona jest nie pojawi i #!$%@?.
Na początku nie bardzo się skleiłem o co mu właściwie chodzi, ma tu do nas 5 metrów, a jeszcze mi sie w #barnsley i okolicach nie zdarzyło, żeby mi ktoś w 2 min. #!$%@?ł niedopite piwo, ale w końcu dotarło to do mnie po pewnym czasie - ta babka z agencji jest czarna :D

Także podsumowując - dla wszystkich wybierających się na #emigracja ale lubiących białą i czystą rasowo europę - zapraszamy do Yorkshire.
  • 12
@zomowiec: no taka trochę starsza wersja :)
@Lucky_ w mojej pracbaza na zmianie jest 1 czarny i 1 ciapaty :) takie maskotki żeby pokazać, że tolerancja mocno. Na polaka, który sprowadził ciapatego do roboty (bo zbrzuchacił mu siostrę) od kilku miesięcy sypią się co wymyślniejsze obelgi, także pewnie przeniesie się z naszej zmiany na jakąś inną :). A ciapatemu na łeb spuścimy jakąś paletę :D. Za to czarny jest spoko -