Wpis z mikrobloga

#mercedes #motoryzacja
Chciałbym zasięgnąć porady Mirków i Mirkówn w temacie kupna W124. Mam na oku sedana z '94 roku, 250D 20v. Mogę go kupić za około ~6500 zł, ale jest trochę blacharki do zrobienia (sierpy tył, oba progi, mały placek rdzy na podłodze i dwa placki w komorze silnika, przed kielichami + trochę małych wykwitów tu i ówdzie). Zorientowałem się mniej więcej w cenach u mnie (Śląskie) i naprawa wyszła by ~3000 zł. Auto technicznie jest raczej w bardzo dobrym stanie, ale nie sprawdziłem go dokładnie, przyjdzie na to czas jakby co.

Jakie Wasze zdanie? Warto? Czy może lepiej trochę dołożyć do lepszego egzemplarza (przez trochę rozumiem z 5-6 tysięcy) i nie martwić się w ogóle naprawami? A może takie za 12+ tysięcy też będą wymagały wkładu jeśli chodzi o blacharkę i lepiej samemu sobie naprawić tańszego?
  • 12
@MariuszLowKick: Z blacharką nigdy nic nie wiadomo, może być tylko to co widać, a jak już rozgrzebiesz to wyjdzie milion innych rzeczy do zrobienia. W 25 letnie perełki to też się pieniądze wkłada, bo wszystko stare i sparciałe. Musisz wybrać czy chcesz mieć zrobione samemu i porządnie, czy gdybać czy aby na pewno poprzedni właściciel to wymienił. Zresztą w przypadku W124 to przekleństwem jest jego trwałość bo większość właścicieli ma wywalone
@stg44: Kwestia głowicy, która już w OM603 była mniej trwała niż w OM602. To niby nic, ale jednak istotne, bo przecież przebiegi tych silników na dzień dzisiejszy rzadko kiedy oscylują poniżej 500k km. Ukręcające się świece to raczej niuans, ale warto mieć na uwadze imo.
@m00n: Ale ja to auto widziałem, kielichy są okej, nie wiem jak sanki, właściciel zarzeka się, że podłoga jest w porządku. 3k to za to, co napisałem, nie za generalne. Nie mam zamiaru robić go na zloty, to ma być auto na kilka lat do jeżdżenia dzień w dzień.