Wpis z mikrobloga

Od 4.5 z ćwiczeń było przepisanie oceny na wykład, czyli jakieś 20 najzdolniejszych jednostek z rocznika (ćwiczenia były trudne) po prostu nie pisało tego egzaminu. Bez podniety.
Kolega z 5.0 po prostu opracował pytania z zeszłych lat i solidnie się przygotował, jakby zsumować to solidne kilka godzin. To świadczy o reszcie delikwentów, nie o nim ʕʔ
@feuer: Mi bardziej chodziło o typ osoby, która rozpacza że umiała na 5 a dostała 4.5, a jak dostanie niżej to ma ochotę rozpocząć wojnę z prowadzącym, która z nikim się nie trzyma z roku...
Pewnie, że można ukończyć studia z samymi 5, ale nie mieć żadnych dobrych znajomości po nich to trochę smutne. Nie mówię o studentach - imprezowiczach jako "posiadających życie", tylko o tych osobach które po za nauką
@karrelo: pf juliusz gajusz klepnięty za pierwszym razem ( ͡ ͜ʖ ͡)
ale nie ukrywam, że jest to na naszym wydziale równoznaczne z zaliczeniem pomp lub elektrowni wodnych u pluteckiego, czyli równoznaczne ze zdaniem wszystkiego co jest możliwe
@bbZ1337:
Ja, chociaż nie zaliczyłem z pierwszego razu ten przedmiot, dobrze wspominam tą prowadzoncą. Troche haosu, ale nastawienie jest dobre: nie umiesz - nie zaliczysz.
Tym bardziej uczy przydatnych rzeczy.
aż się zalogowałem żeby zostawić komentarz (moja uczelnia w końcu :D), nie każdy musi skończyć studia, nie każdy musi być inżynierem, ale fakt to co się czasami #!$%@? na tej uczelni to głowa mała, nie rzadko oceny są nie adekwatne do umiejętności (w obie strony, niektórzy dają 5 za nic, a niektórzy mimo iż umiesz dostaniesz 2 bo nie tak jak prowadzący chce).
Co do 'przegrywów' jeśli nic na studiach nie robisz