Wpis z mikrobloga

"Ktoś, kto sobie wyobraża, że reżymy komunistyczne w Europie Środkowej są wyłącznie dziełem zbrodniarzy, nie zdaje sobie sprawy z podstawowej prawdy: zbrodnicze reżymy zostały stworzone nie przez zbrodniarzy, ale przez entuzjastów, przekonanych, że odkryli jedyną drogę prowadzącą do raju. Bronili jej zapamietale i dlatego zamordowali wielu ludzi. Potem się okazało, że żadnego raju nie ma i że entuzjaści byli mordercami".

Milan Kundera, Nieznośna lekkość bytu

#ksiazki #komunizm #polityka
  • 8
@kurp: te reżymy nazywane komunistycznymi z pierwotnym komunizmem miały mało wspólnego, używali tylko pustych haseł, żeby ludzi trzymać za morde. poza tym to ludzie mordują, a nie idea, jeśli to idea jest sprawczynią mordów to czemu autor nie obwinia idei państw, narodów? albo religii? (a może obwinia?)
@smaczewski: A co to jest ten "pierwotny komunizm"? Każdy komunizm zakłada uspołecznienie własności a że ludzie co do zasady raczej nie są chętni do rozstania się ze swoją własnością - każdy komunizm zakłada grabież z użyciem przemocy.
@smaczewski: No, mnie, chwała Bogu, kurs marksizmu-leninizmu ominął na studiach, ale też studiowałem kierunek, który pozwala mi z pełnym przekonaniem napisać, że bredzisz. Jeśli pijesz do tego mitycznego stanu, który miał niby nastąpić potem, po dyktaturze proletariatu, to weż się, łaskawie, nie kompromituj, bo chyba nawet nie widzisz, jak gładko wskakujesz w ramki opisane powyżej przez Kunderę.
@kurp: Marx nikogo nie zabił, komunizm nikogo nie zabił. te mordy są dziełem zbrodniarzy i tych którzy ich słuchali. To co on tutaj twierdzi to dla mnie tak samo, jakby powiedzieć że Stalin zabijał bo był ateistą. Nie jest tak?
@smaczewski: Uprawiasz jakąś pokrętną retorykę, w którą nie chcę się bawić. To dość oczywiste, że, technicznie rzecz biorąc, idee nie zabijają, tylko zabijają ludzie. Natomiast ludzie zabijają kierowani różnymi motywami. Jednym z najbardziej bestialskich motywów, który doprowadził do śmierci i cierpienia milionów ludzi, była próba stworzenia na siłę komunistycznego raju, który, bez względu na warianty implementacyjne, nieodmiennie okazywał się piekłem.