Wpis z mikrobloga

O reagowaniu na zdjęcia dzieci, i ciut o anty rodzinnej propagandzie.

Wysoka popularność kolejnych wpisów o hejtowaniu i wyśmiewaniu ludzi wrzucających zdjęcia swoich dzieci, jest kolejnym dowodem na to, że wypok jest zdominowany przez młodzież gimnazjalną, i ludzi którzy mentalnie na tym poziomie pozostali, mimo upływu lat, studiów, pracy itd.
Jest to również rosnący wpływ zgniło-zachodniej kulturosfery, która od dziesięcioleci, różnymi środkami zniechęca ludzi do posiadania dzieci.

Pamiętam, jak kilkanaście lat temu ktoś zarzucił na forum filmik - reklamę condonów. Na filmie dzieciak szaleje w sklepie, bezradny ojciec (szwed, oczywiście), nie wie jak zareagować. Było to w dziale heheszki, film wrzucony dla beki, ale coś ciekawego się stało. Ci, którzy byli młodsi, oczywiście hejtowali, "durny bachor", "wyskrobauabym", "#!$%@?ć", itd...
Natomiast ci, co dzieci już mieli, reagowali zupełnie inaczej.
Do #!$%@? filmiku podchodzili z rezerwą, pisali, że może i czasem tak się dziecko zachowa, ale generalnie są kochane i grzeczne, itd...

I taka jest prawda - hejtowanie że ktoś wrzuca foty dzieci, choćby i publicznie, bo że mamy z innymi mamami gadają o kupkach, jak to czynią zawsze ludzie o podobnych zainteresowaniach i problemach, jest przejawem niedojrzałości, i trochę wpływu wspomnianej propagandy.

Pamiętacie może wykop sprzed paru miesięcy, z fragmentem fragmentem serialu, gdzie facet wmawia kobiecie z dzieckiem, że po co je ma, ziemia przecież jest przeludniona, a za tą kasę co na niego wydaje, mogła by 10 razy zwiedzić świat?

Większość wykopków odebrała to jako żart, bo to niby taki #!$%@? serial komediowy, ale to nie jest śmieszne.
Dokładnie takie teksty wmawia się w zachodniaków od dziesięcioleci. Ja mam masę znajomych na 'zachodzie', którzy w to święcie wierzą. Pytani, czemu nie mają dzieci, zawsze odpowiadali wpojonymi formułkami - bo za drogo, bo ziemia przeludniona... Ale świat zwiedzali.
Dzisiaj wszyscy są już koło 40-50, większość nie ma dzieci wcale. Często nawet związków. Niektórzy nawet robili sobie za młodu wazektomie.
To naprawdę nie jest śmieszne - to jest wielkie wymieranie.

No dobra, rozpisałem się.
Na koniec mała ściąga, dla gimbazy:

Osoba A widzi znajomych wrzucających zdjęcia swoich bachorów.
Osoby A to nie interesuje, więc to olewa, i idzie dalej.
Osoba A jest mądra!

Osoba B widzi znajomych wrzucających zdjęcia swoich bachorów.
Osoba B dostaje #!$%@?, hejtuje w internetach, produkuje się w necie.
Osoba B jest #!$%@?ą!
I atencyjną dziwką przy okazji - jak pewna użytkowniczka wykopu mająca w nicku ola, która wrzuciła na mirko screen dziecka swojej koleżanki, zdjęcia opublikowanego wyłącznie dla znajomych!, i otagowała je #rakcontent i #bekazpodludzi żeby podłapać atencji
- taka z niej przyjaciółka!

#wykop #4konserwy #dzieci #zycie #rodzina
K.....a - O reagowaniu na zdjęcia dzieci, i ciut o anty rodzinnej propagandzie.

Wy...
  • 15
@Krzeslo_Komora: Zgadzam się z Tobą, że mówienie rzeczy typu "durny bachor" i "#!$%@?łbym" o dziecku, któremu zdarzyło się napaskudzić albo źle zachować, jest objawem niedojrzałości. Ale w mojej opinii wrzucanie setek zdjęć dziecka na FB też jest przejawem niedojrzałości. Dojrzały rodzic nie naraża swojego dziecka na ośmieszenie i niebezpieczeństwo i dba o jego intymność. Dziecko nie jest przedłużeniem mamusi. Tyle że ten pierwszy przejaw niedojrzałości łatwiej dostrzec, bo autor jest agresywny
@Krzeslo_Komora: co do "propagandy" nie pomyślałeś, że to może być po prostu kwestia odmiennych priorytetów? Ja po prostu nie chce dzieci - i tyle. Nie czuję instynktu, nie rozczulaja mnie małe dzieci, nie mam potrzeby przedłużenia gatunku. Nie czyni mnie to gorszym człowiekiem, czy też zmanipulowanym przez propagandę.
@Krzeslo_Komora: Jest różnica między opowiadaniem o dziecku a chwaleniem się każdą kupą. Bo jeśli każda rozmowa sprowadza się do tego to jest to męczące. Tak samo jak wrzucanie codziennie zdjęcia tego co robi dziecko że idzie na plac zabaw raczkuje etc.
@mojwa: Dokłądnie. Są osoby, które dzieci nie chcą. Ja chciałem, mam tyle ile chce, zrobiłem wazektomię i cześć. A co do gatunku, to też sie zastanawiam, skąd ten pomysł, że musi nas być coraz więcej. Ja rozumiem emerytury itp. Tylko tym myśleniem za 50 lat będziemy płakać, że nie musimy zarobić na 30mln emerytów, ale na 50mln i wtedy co? Obowiązek posiadania minimum 4 dzieci? Każdy ma prawo do decydowania o