Wpis z mikrobloga

Czytającten wpis przypomniało mi się #coolstory i #truestory na temat #logikarozowychpaskow

Aczkolwiek mi wcale do śmiechu nie było- nawet się bałem, że mogę przerypać całe życie... - na dole tl:dr

Miałem kiedyś "przyjaciółkę" jeszcze od czasów przedszkola (jakieś 17 lat znajomości). Krótko o niej: wygląd na pierwszy rzut oka 8/10, a z bliska to 3/10 bo ryło zniszczone. Ogólnie, #friendzone bo nigdy nie chciałbym mieć takiej kobity aczkolwiek od czasu do czasu się spotykaliśmy (kilka razy do roku) i opowiadaliśmy historie - było fajnie.

Słyszałem różne rzeczy, że chłopak ją pobił, że inny ją więził, zdarzały się telefony w środku nocy z płaczem, że nie wie co ma zrobić, że gdzieś tam jej dosypano kiedyś do drinka coś, że chciała się zabić - ogólnie na początku wierzyłem ale później wiedziałem, że to jest mocno "pokolorowane"


aczkolwiek miała ciągotę do chłopaków z patoli (wiem że już w gimnazjum się puszczała).

I był to mój błąd, że jak najszybciej nie zerwałem kontaktu wiedząc o niej tyle

Pewnego dnia, ze znajomymi odbywała się parapetówa u koleżanki w innym mieście na którym owa #karyna była.
Na początku wszystko spoko, heheszki, alko potem klub -( jedno z większych miast w Polsce oddalone o 80 km. od mojego)
Wracając z klubu mówi w małym, osobnym gronie (zahaczyliśmy o mcdonalda):
-Twój znajomy chciał mnie całować w usta co wydawało się dziwne bo ma narzeczoną i ogólnie #lovestory

No więc, idę wyjaśnić sytuacje, żeby nie było plotek i wale prosto z mostu i pytam się na forum romanum czy to prawda

wszyscy wielkie oczy, po chwili olali sprawę - stwierdzili że jakieś żarty

Wychodzimy z mcdonalda, prosi mnie żebym zaczekał - OK
Poczekała aż znajomi pójdą i rzuciła się na mnie z ryjem, że mi ufała, że ja jej przyjaciel ją zdradziłem itp...
-_Idź kobieto w #!$%@? i idę do znajomych
Rzuca się na mnie z łapami (nie jak kobita, tylko jak facet - pięści itp.) - no to ją chwyciłem i mówię żeby się uspokoiła - chwila spokoju

Próbuje dogonić znajomych i mijamy w centrum miasta grupkę młodych ludzi i ona znowu z łapami i mówi że ja ją bije, że jestem zdrajca, itp. - Po wzroku widzę, że grupka ludzi już chce mnie zgarnąć bo #straznicymoralnosci lecz widząc, że od niej "uciekam" olali sprawę.

Trochę dalej rzuca się znowu na mnie z łapami - nie ma świadków i tak konkretnie się rzuciła - ciśnienie mi skoczyło i ją odepchnąłem, lekko. Ta pijackim krokiem się zatoczyła, potknęła o krawężnik i zwyczajnie usiadła na nim. Zaczyna płakać, że ją bije, że ona nie wraca itp.

Biorę ją pod łapę bo po chwili powiedziała że będzie spokój i że MNIE PRZEPRASZA, ŻE NIE WIE CO SIĘ JEJ DZIEJE.

Znajomi już w mieszkaniu, wchodzimy do mieszkania a ta, nagle płacz że ja ją bije i nawet chciałem zgwałcić- suka chciała mnie oczernić przy wszystkich znajomych... Aha- no to zajebiście, jeszcze muszę tu spać.

Dziewczyny od razu "#!$%@? solidarność jajników" na mnie z ryłem co ja to robię jaki brutal jestem... kumplom jakoś się wytłumaczyłem (też ją trochę znali). Jebłem się na materac i zlewka na wszystko - do rana wytrzymam.
Rano się odgrażała, że na policje pójdzie, że mnie zniszczy itp itd... były to realne groźby, w sądzie słowo przeciwko słowu - od tego czasu, unikam #karyn jak gówna na chodniku.

tl:dr
1. Karyna, imrpeza, przyjaciółka
2. Plotka/nieporozumienie
3. karyna rzuca się na mnie z łapami
4. fałszywe oskarżenia o pobicie a nawet gwałt

A więc podsumowując - uważajcie w jakim towarzystwie się obracacie, jakich znajomych sobie dobieracie bo możecie nawet sobie życie przez to #!$%@?ć :/
  • 5
@aaa_daa: Nie wiem, świat jest pełen świrów. Aczkolwiek dobija mnie jedno - masz pecha i nie widzisz prawdziwej strony takiej osoby. Jesteś jej prawilnym sebixem albo nawet zwyczajnym chłopakiem, chwilę później budzisz się w celi :(