Wpis z mikrobloga

O jak śmiechłem. Mój chrześniak jest w 4 klasie podstawówki. Przerabiają właśnie lekturę Bolesława Prusa ''Antek'', mieli dzisiaj wstępną kartkówkę ze znajomości lektury i rodzice chrześniaka byli wzywani do szkoły bo dzieciak napisał na kartkówce, że i tu cytat :

Rozalka była niekonwencjonalnie leczona w piecu dlatego umarła. Jeśli tak działa medycyna niekonwencjonalna to można powiedzieć, że Hitler leczył Żydów.


No co przecież prawda. xD. Powinienem jakoś zareagować jako Ojciec Chrzestny? xD #szkola #medycynaniekonwencjonalna
WezelGordyjski - O jak śmiechłem. Mój chrześniak jest w 4 klasie podstawówki. Przerab...

źródło: comment_LHtqOh74wzu9pIwsiHQXtmVQJzxISj5t.jpg

Pobierz
  • 66
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@ateibok: polonistka i pisze "przerabia" zamiast "omawia"? jakbyś tak powiedziała na lekcji u mojego byłego polonisty z liceum to by się z ciebie śmiał. i co byś proponowała do omawiania w 4. klasie skoro muminki i narnia to bzdety?
  • Odpowiedz
@toodrunktofuck: Litości, nie jestem na ćwiczeniach z kultury języka żeby czegoś do kogoś potocznie nie napisać -Muminki i Narnia to dla mnie bzdety, bo jestem za stara na tego typu książki - nie mam zamiaru ich omawiać z uczniami, bo wybrałam sobie inną drogę życia niż praca nauczyciela i męczenie się z dzieciakami.

@5YearChallenge: Jedno, że system nauczania jest c-----y, drugie, że nauczycielom się po prostu nie chce.
  • Odpowiedz
@WezelGordyjski: Ogólnie mam wrażenie, że w szkołach na sam widok słowa "Hitler" w pracy jakiegokolwiek ucznia następuje jakaś nieuzasadniona histeria. I nie jest to wcale nowy trend. Sam doświadczyłem kiedyś takiego jednego cool story:
Z ~10 lat temu będąc w gimbazie (nie pamiętam która dokładnie klasa) na języku polskim dostaliśmy jakieś wypracowanie do napisania. Tematyka była dość dowolna ale spięta pod nazwą: "Bohater liryczny lub historyczny, który uparcie dążył do celu". Jako, że trochę się historią interesowałem i jak już miałem o czymś pisać to wolałem o czymś ciekawszym niż jakaś pierdołowata postać z lektury sprzed dwóch miesięcy (gdzie pewnie takie były oczekiwania polonistki), to stwierdziłem co mi tam: niech będzie o Hitlerze. Plus jeszcze kogoś z klasy też przekonałem że to ciekawy temat. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Wyszła taka krótka rozprawka historyczna (jak to prace na dwie strony w gimbazie) - coś tam o przejmowaniu władzy w Niemczech, budowie rzeszy i parę słów o Holokauście. Napisane tak neutralnie, żeby tylko wpasowało się w temat z tym dążeniem do celu. Praca oddana, wszystko gra.
Co się dzieje następnego dnia?
Początek lekcji - wielka afera. Polonistka wzywa dyrektora bo hurr-durr, neo-naziści w klasie... piszą o Hitlerze a temat pracy miał być, że bohater. ( )
Co skisłem z tej sytuacji to nie miara. Temat generalnie bez większego problemu obroniłem, bo w pracy nie było nic takiego co by "czystą rasowo Europę" ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz