Wpis z mikrobloga

@incognitolady: regeneris ah, regeneris...
Po utopieniu poszedł tam mój iPhone. Naprawiali go miesiąc, bo nie potrafili zadzwonić do mnie i poprosić o wyłączenie śledzenia (o konieczności tego wcześniej nie wiedziałam). A to, że się dowiedziałam zawdzięczam temu, że wywnetrzyłam się na ich profilu na fb.
Naprawili telefon, wrócił do mnie i... migawka od aparatu latała. Pojechałam w końcu do Raszyna do nich i pani na recepcji próbowała mi coś powiedzieć, że
Co się stało, tak w skrócie. Telefon htc zaczął się grzać więc został oddany do punktu play, wysłany do regeneris. Po powrocie już się nie grzał ale wyłączał się. Został oddany znów do playa i znów trafił do regeneris. Po swoim drugim powrocie w ogóle nie chciał się włączyć nawet po naladowaniu baterii, więc nawet nie był w użytkowaniu tylko został w salonie playa i wrócił do regeneris. Teraz podobno mają robić