Wpis z mikrobloga

@ElCidX: Jedzenie, potem rower. Dostarczysz kalorie na wysiłek. Nie przemęczysz organizmu. Jak zrobisz to w odwrotnej kolejności, to uzupełnisz spalone kalorie. Przynajmniej według mnie to tak działa.
@ElCidX: Dobra dieta to nie głodzenie, tylko dostarczanie organizmowi tego czego potrzebuje w odpowiednich proporcjach. Jak będziesz jadł sam tłuszcz i śmieci to nawet setki kilometrów na rowerze gówno dadzą.
@ElCidX: no jedz spokojnie człowieku :) https://www.facebook.com/photo.php?v=151949241644466 oto słuszna droga do zrzucenia masy ;) Więc czy zjesz przed, czy po, to tylko kwestia tego, jak lubisz. Ja nie lubię np. na głoda trenować, wolę sobie zjeść coś lekkiego, zeby mieć ten psychiczny luz, że nie padnę gdzieś po drodze (chociaż i tak byłoby ciężko ;)), ale niektórzy nie lubią, np. Henryk Szost, najlepszy polski maratończyk w wywiadach mówi, że przed startem
@ElCidX: zobacz na slow carb diet - mięso, ryby, warzywa, jajka. Bez owoców, soków, słodyczy, pieczywa, makaronów, ryżu, ziemniaków, większości nabiału - tak ogólnie. Pieczywa nie jem już drugi miesiąc ;P Raz w tygodniu cheat day z owocami, makaronem, jakimś malutkim kawałkiem czekolady żeby jednak tych węglowodanów nieco dostarczyć aby nie spowolnić metabolizmu i jakoś wytrzymać dietę.

Na śniadanie wcinam indyka/kurczaka/salami z surówką, jajecznicę, jajka sadzone, na miękko lub twardo. Na
@ElCidX: Najprostsza dieta to jedz, nie napychaj się, ogranicz tłuszcze, słodycze, słodzone napoje, dorzuć do tego ćwiczenia i sukcesywnie będziesz zrzucał na wadze. Nie ograniczaj chleba, ziemniaków i tym podobnych. Jeśli tak nie będzie to biegiem do endokrynologa. Ja tak jedząc i biegając na bieżni zrzuciłem 20 kg.