Wpis z mikrobloga

#oswiadczenie #truestory #takiezycie

Akurat dziś wolny dzień to poszedłem do supermerketu na zakupy, kupiłem to i oto i wychodząc zahaczył mnie bezdomny prosząc o jedzenie (o dziwo nie miałem nic co mogłem mu dać tj karkówka, kurczak etc...).
Pakuję zakupy do auta, coś mnie sumienie ruszyło, cofnąłem się do marketu i kupiłem mu: trzy bułki, parówki, jogurt i colę.
Wychodząc ze sklepu patrzę że odchodził w stronę wyjścia z parkingu, dogoniłem go i dałem mu prowiant.
Gość bezdomny, na oko ok 50 lat, w miarę ogarnięty, nie czuć było alkoholu, w wózku parę metalowych rurek na złom.
Gość się rozpłakał, bardzo dziękował, mówił że strasznie głodny jest, od razu usiadł i zaczął jeść.

Takie trochę dziwne na tym świecie to jest że wydając 8,32 na zakupy można tak uszczęśliwić drugiego człowieka.
Trochę się tym przejąłem, smutne to.

Ale teraz jestem w domu i wiecie co ?
Czuje dobrze człowiek.

Pozdrawiam, miłego dnia.
  • 6