Wpis z mikrobloga

Jak można mówić, że kocha się swoje nowo narodzone dziecko, skoro zna się je jakieś 15 minut, a do tej pory przysporzyło tylko takich samych (a nawet większych) problemów co typowy parazyt? Zapraszam do dyskusji na dowolny temat.
Wołam #4konserwy i #neuropa bo moge a co xD i jeszcze #pytanie i @Gruszka92

  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Genialny_Zolw: Jak się w człowieku obudzi syndrom macierzyństwa/tacierzyństwa i kobieta poczuję, że w brzuchu ma swoje dziecko to można kochać. Nie ważne, że go nie ma jeszcze na świecie nawet. Miłość w takich przypadkach to normalna sprawa.
  • Odpowiedz
@Genialny_Zolw: wkladasz noworodki do tej samej kategorii co osoby dorosle a to blad.
przez pierwsze lata dziecka nie kocha sie za to jakie jest tylko za to ze jest bo pewne cechy osobowosci za ktore mozesz obdarzyc je jakikolwiek uczuciem ono sobie w pelni moze wyksztalcic dopiero kiedy dojrzeje na tyle zeby rozumiec co to osobowosc jest.
  • Odpowiedz
wiesz dla mnie to tylko hormony i te sprawy


@Genialny_Zolw: Sam sobie trochę zaprzeczasz. Bo miłość i wszystkie uczucia to właśnie hormony. Małe dzieci a w szczególności własne je mocno uaktywniają. Miłość istnieje i nie jest to kwestia wiary, jedynie w co można lub nie wierzyć to to, czy miłość jest wieczna.
  • Odpowiedz
@abcde: ale milosc spowodowana jest hormonami a nie jakąś magiczną silą czy strzałą kupidyna. Nie ma hormonów nie ma miłości, przynajmniej to mój punkt widzenia, ale każdy moze mieć swój
  • Odpowiedz
@Genialny_Zolw: To jest po prostu mem. Matki naśladują inne matki, czy ogólnie mamy z tym kontakt - bo nie tylko matki - od najmłodszych lat. Zachowanie z dziedziny ewolucji kulturowej, ale też biologicznej - zachowania altruistyczne popłacają, jak twierdzą ewolucjoniści.
  • Odpowiedz