Wpis z mikrobloga

Tak sobie pomyslalem wczoraj, ze kupujac w polskich sklepach na #emigracja, tak naprawde wspieramy polska gospodarke mimo, ze jestesmy poza krajem, bo wowczas spora czesc naszych zywieniowych wydatkow trafia do polskich przedsiebiorcow (o ile kupujemy realnie polskie produkty oczywiscie). Takie dobre uczucie.

Zgodzicie sie ze mna? Patrzycie na to w ten sposob?

Dla hejterow - kupuje w polskim sklepie rzeczy ktorych po prostu nie ma w normalnych sklepach albo dlatego, ze polskie rzeczy sa duzo smaczniejsze, nie dlatego ze boje sie pojsc do sklepu bo nie znam jezyka ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#uk #niemcy #holandia #usa #norwegia
  • 35
  • Odpowiedz
@trustME: przede wszystkim to wspierasz Janusza prowadzącego polski sklep, który często ma zajebistą marżę na towar który popycha, ale luz, bo i tak wychodzi tanio lub porównywalnie do cen lokalnych produktów.

Ja czasem podjadę do polskiego, ale w sumie to na ogół mi się nie chce, bo mam duże tesco niedaleko domu. Ergo, nie dorabiam ideologii do zakupu szynki.
  • Odpowiedz
@trustME: Ja posunąłem się dalej ;)

-dentysta w PL: lepiej i taniej
-buty kupuje również w PL: wytrzymalsze i bardziej mi pasują wizualnie
-ciuchy też w PL (bo i spodnie skrócą na miejscu), poza tym w UK nie widziałem odpowiednika zielonysklep.pl
-odżywki i suplementy - polskie (Activlab/Olimp) - 2x tańsze
-laptop kupiony w PL (bez szans na kupienie tego Asusa, jaki mnie interesował w UK, w dodatku z matrycą FHD)
-plan
  • Odpowiedz
@trustME: a co mi ze wspierania polskiej gospodarki na emigracji?
Technicznie rzecz biorac wspierasz obie gospodarki brytyjska i polska.

Zgodzicie sie ze mna? Patrzycie na to w ten sposob?


Wspieralem polska gospodarke bedac w Polsce. Teraz czas zeby inni sie wykazali. Np. wykopkowi wolnorynkowcy od Janusza :)

Ogolnie mimo, ze lubie polskie produkty to do polskich sklepow nie chodze, bo obsluga (polska) jest tragiczna. Naburmuszone zdziegwy, ktore trzeba przeprosic za to
  • Odpowiedz
Ogolnie mimo, ze lubie polskie produkty to do polskich sklepow nie chodze, bo obsluga (polska) jest tragiczna. Naburmuszone zdziegwy, ktore trzeba przeprosic za to ze sie do nich przyszlo cos kupic. Dziekuje za takie wsparcie.


@PieknyJanusz: musze sie totalnie nie zgodzic. Zarowno w Derby jak i w Birmingham jestem urzeczony obsluga w polskich sklepach (ktore akurat CHYBA sa polskie). Pelna kultura, usmiech, serdecznosc. Po prostu czuje sie nawet lepiej niz w
  • Odpowiedz
@trustME: no to musze powiedziec, ze jestes szczesciarzem, bywalem w kilku w roznych miejscach kraju i odczucia mialem raczej mocno sprednie (troche jak z polskie SPOLEM #gimbynieznajo). Oczywiscie wierze Ci i to tylko sie cieszyc ze masz takie sklepy w ktorych nie jest tak jak ja opisalem!
Z checia bym poszedl do takiego zeby kupic prawdziwa kielbaske i szyneczke.

Derby jak i w Birmingham

W tych miejscach to wysoce prawdopodobne,
  • Odpowiedz
@trustME: Czy ja wiem że tak wspieram tą Polską gorspodarkę kupując mały słoiczek dżemu raz na miesiąc albo perełkę. Kupuję bo lubię :) a u Polaka (który jest starszym siwym panem) i tak kiełbasa najlepsza bo sam robi. Poza tym lubię Amerykanów częstować polskim żarciem :D

Chociaż w sumie czasami z mężem coś kupimy Polskiego jak znajdziemy na amerykańskiej półce, coby to wspierać Polską gorspodarkę, np Wiedźmina :D
  • Odpowiedz
@BlackAdom: Tak, dotuje w tym momencie 5 organizacji charytatywnych w UK na okolo £200/mc w sumie. A Ty?
- guide dogs
- breast cancer
- st johns ambulance
- blue cross
- charity nie pamietam jak sie nazywa - na dzieci

Dalem tez na WOSP (szok! niedowierzanie!)

@trustME:

mi np chodzi o zwykly patriotyzm ekonomiczny, tym bardziej ze ja na emigracji nie mam zamiaru zostac, tylko chce do PL wrocic.
  • Odpowiedz
@PieknyJanusz: Chodziło mi o pomoc bardziej osobistą, ja pomagam całej swojej rodzinie i znajomym.

Mi to przypominasz takiego pionka w szachach niby coś tam pomożesz ale jak zginiesz to i tak o Tobie nikt nie będzie pamiętał
  • Odpowiedz