Wpis z mikrobloga

@czarlii: A co rozumiesz konkretnie pod "to"?
Nie nawiązywałam do wpisu KrówkiAtomówki. Odniosłam się do wypowiedzi Twojej, sugerującej, że do "ruchania", jak to ładnie ująłeś nie mózg jest potrzebny.
Tymczasem związek to coś więcej niż tylko "ruchanie" (co swoją drogą jest dość przykrym określeniem na coś, co może łączyć dwie kochające się osoby, ale to już inna kwestia), dlatego zasugerowałam, że jeżeli komus jedynie na tym zależy, to po co sobie