Rozumiem ludzi którzy żyją w związkach w których nie są szczęśliwi a nie chcą ich skończyć. Sam w takim byłem. Przez pół roku moja była mnie nie kochała a sama ze mną była. Skąd wiem że nie kochała? Sama mi to powiedziała z płaczem, że nie czuje tego co na początku i chce przerwy. Nie zgodziłem się i było po prostu dobrze. Znaczy no. Dobrze. W sumie teraz to sobie uświadomiłem byłem bardziej kumplem niż facetem. Na początku było idealnie. Wielka miłość i te sprawy. Romantyczne kolacje, a każde pożegnanie przed dłuższym wyjazdem było... No domyślcie sie. :-) A później. Eh. Kłótnie w sumie o #!$%@?. Zamiast pożegnań które zaczynały sie wieczorem przed wyjazdem a kończyły rano szybki buziak i pa będę tęsknić. Czułem że coś jest nie w porządku ale nie wiedziałem co. Myślałem że po prostu jesteśmy już sporo i wkrada sie rutyna z która można walczyć. Ale zaczęły się kłótnie o byle gowno. I najgorsze to że jej tryb prowadzenia sporu to był foch i nie odzywanie się nie odbieranie telefonów i płacz. Sam pewnie nie jestem bez winy bo czasem zdarza mi się palnąć coś głupiego ale nigdy jej nie obraziłem. Po półtora miesiącu rozłąki jak wróciłem i się spotkaliśmy zerwała ze mną. Najgłupsze jest to że tęskniłem za nią a właściwie za tymi fajnymi czasami z początku znajomości. Ale coś się kończy coś zaczyna. Zrozumiałem jedno. Nie ma co mieć w sercu kogoś kto nie jest w stanie dać ci tego samego ani nie rozumie że miłość to nie motyle w brzuchu tylko troska o drugą osobę. Każdy kryzys da się zażegnać. Jeśli tylko obie strony tego chcaa szczera rozmów potrafi uzdrowić. Dbajcie o siebie nawzajem. #!$%@? nie pije i nie pisze juz na nocnej. #zwiazki
@siecburdelipowsiach: Dziękuję Mirku. Chociaż nie czuję że to co napisałem zasługuje na jakieś plusy. @epi: Takie tam zasady i przemyślenia prostego człowieka. :)
@some1: to nie takie proste, zawsze jest nadzieja, że coś się poprawi, pouklada, taka już jest miłość. @WujekMaloZly: Pierwszy normalny post o takiej tematyce. Rozumiem cię stary. Konflikty w związkach zawsze mają dwie strony, twoją i jej rację. Często na wykopie dziewczyna to suka, idiotka itp, nic tylko wspolczuc mentalności. Sam przechodziłem przez to, z tym że ja cały czas jestem w związku, walczymy z tym jak się da, we
@KonsolowyWyjadacz: Też wychodzę z podobnego założenia. Szacunek do drugiej osoby to podstawa. Tylko niektórzy mylą go z kompletną uległością i pozwalaniem na wszystko drugiej stronie.
@WujekMaloZly: dokładnie tak
@epi: Takie tam zasady i przemyślenia prostego człowieka. :)
@WujekMaloZly: I w tym momencie trzeba było jej powiedzieć:
Cóż następnym razem nie popełnisz tego błędu.
@WujekMaloZly: Pierwszy normalny post o takiej tematyce. Rozumiem cię stary. Konflikty w związkach zawsze mają dwie strony, twoją i jej rację. Często na wykopie dziewczyna to suka, idiotka itp, nic tylko wspolczuc mentalności. Sam przechodziłem przez to, z tym że ja cały czas jestem w związku, walczymy z tym jak się da, we