Wpis z mikrobloga

Łapcie kolejną historię z kategorii
#stulejacontent i #przegryw

Tl;dr


Mam koleżankę, którą poznałem na ognisku (koleżanka z klasy moich kumpli). Niech ma na imię Sylwia. Z początku nie byłem nią jakoś zainteresowany, ot zwykła znajomość, widywalismy się co ognisko. Po paru latach jak nie patrzeć była w "paczce" wraz ze swoimi dwoma przyjaciółkami, nazwijmy je Klaudia i Marta.
Miałem z tą dziewczyną parę miłych chwil, właśnie na ogniskach.
Przyszło lato. Kolejne ognisko. Pamiętne.
Przyszło trochę więcej osób, w tym parę koleżanek tego różowego.
A-----l u niektórych dawał już o sobie znać.
Siedziałem przy ognisku, kolega zawołał mnie do altanki.
Patrzę, a tam Marta leci w ślinę z koleżanką z klasy, a obok siedzi Sylwia chyba rozbawiona.
Po całym zajściu pytam jej czy by też tak się mogła całować z dziewczyną.
Ona mi to, że nie, że wolałaby z chłopakiem najpierw.

Wiecie co zrobiłem?

Powiedziałem jej, że kiedyś i na to przyjdzie czas.
Choć nie byłem trzeźwy to postąpiłem w myśl zasady "nie bierze się d--y z grupy"...

A teraz ani d--y ani grupy.
Takie chwile budują nasze życie, a ja nie wykorzystałem okazji by taką chwilę złapać.


#tfwnogf
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@h_poirot: Wydaje mi się, że to była aluzja, zdarzało nam się leżeć gdzieś, na kocu/na materacu w swych objęciach ale nic poza tym. Na kolejny dzień zachowywalismy się jakby nic się zdarzyło (bo się nie zdarzyło jak nie patrzeć). Zatem z tym całowaniem to niekoniecznie było jej czcze gadanie.
  • Odpowiedz