Wpis z mikrobloga

Mireczki, uzmysłowiłam sobie jedną bardzo ważną rzecz: otóż jestem strasznie nudnym człowiekiem. Nigdy nie byłam specjalnie wygadana ani towarzyska, ale czytałam dużo książek, oglądałam ciekawe filmy/programy, w tym wiadomości, miałam styczność z inteligentnymi ludźmi, a nawet uczęszczanie do liceum ogólnokształcącego dawało mi ogólny podgląd na wiele spraw czy też podstawę by konstruktywnie wypowiedzieć się na różne tematy.

Wraz ze studiami, rok po roku moje ogólne obycie staczało się na dno. Mój instytut położony był na kompletnym zapupiu, gdzie najbliższy sklep jest 20 min pieszo, wśród lasu, większość studentów (z tylko jednego kierunku) to byli albo kompletne świry albo ludzie wchodzący w dupę prowadzącym i kompletne kujoństwo. Poza tym mocno ukierunkowana wiedza nie daje dużego pola manewru w przeskakiwaniu pomiędzy odległymi tematami.

Jakoś się tak stało, że przestałam czytać (nauki było sporo, zresztą nadal muszę się dokształcać i każda chwila spędzona nad czymś innym niż publikacje i podręczniki akademickie wywołuje u mnie poczucie winy), nie oglądam telewizji (telewizora brak, a podobno wszystko można dziś znaleźć w necie), znów mieszkam na katastrofalnej prowincji, gdzie ludzie to mentalna pustynia...

Jak się z tego wyrwać? Kiedyś będąc w galerii umiałam się wypowiedzieć na temat różnych znanych artystów, albo przywołać mit grecki na podstawie którego ktoś wyrzeźbił jakiś dawnych bohaterów. Wiedziałam czym charakteryzowało się rokoko. Albo przynajmniej skomentować obecne wydarzenia odnosząc się do historii współczesnej (zasadniczo nauki humanistyczne to obecnie kompletnie nie moja działka). No wstyd mi za siebie! ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Żarty na poziomie wypoku albo newsy z głównej są dobre, ale do czasu. Potem zostają tylko halucynacje z umysłowego niedożywienia.

Jestem typowym różowym paskiem, takim nudnym jak to większość wykopków widzi. Tylko, że ja nawet nie umiem się wypowiedzieć o kosmetykach czy najnowszych trendach w modzie, bo nigdy mnie to nie interesowało :C

#firstworldproblems #rozowepaski i troche #feels
  • 31
@dawne-dzieje: Ale właśnie newsy z głównej dają wbrew pozorom spore pole do popisu (może nie teraz bo 80proc to polityka i imigranci).
Dlaczego uważasz, że jesteś nudna, ktoś Ci to powiedział, czy sama subiektywnie oceniasz?
@detokstyle: ocena subiektywna na podstawie braku umiejętności pociągnięcia rozmowy. rozmawiając ze mną co 2 minuty zapada niezręczna cisza i jest stypa ( ͡º ͜ʖ͡º)

@focer: no bez kitu, od kilku lat nieprzerwanie śmieszkuję. ileż można? nie mam kija w dupie - nikt po mnie tak nie jedzie wśród znajomych jak ja sama i ogólnie często "top kek xD". ale potem chce człowiek pogadać jakoś normalnie
@dawne-dzieje: Myślę, że każdy ma takie rozterki i każdy czuje, że nie jest wystarczająco ładny, mądry, fajny, przebojowy. Bądź po prostu sobą i nie próbuj sie zmieniać na siłę. Jak trafisz kiedyś na jakąś swoją zajawke, to samo sie to do Ciebie przyklei i będziesz miała o czym rozmawiać :)
@dawne-dzieje: no ale skoro masz chęć życia a nie próbowałaś sportu to warto. Inaczej już mało kogo poznasz, ludzi w pracy, autobusie? Nowe hobby to najlepsza opcja.
Ja w sporcie poznałem wiele osób, część dobrych kumpli, część do robienia sobie z nich żartów. Wspólne treningi itp. dają okazję do gadania a i tak z niektórymi się nie da.
Tak poznałem jednego z najlepszych kumpli i dziewczynę, która wydaje się niedługo być
@dawne-dzieje: interesowanie sie ciekawymi tematami =/= bycie ciekawa osoba. trzeba byc aktywnyn na tym polu i ruszyć głową na wlasna reke co bywa w tym wszystkim najtrudniejsze. zyj swoim zyciem i #!$%@? resztę - w czymś na bank jesteś dobra. pokaz to światu a reszta przyjdzie sama ( ͜͡ʖ ͡€)
@dawne-dzieje: Trochę tak jak ktoś (np. szkoła) miałby Ci mówić co masz robić czy tam czytać, i co masz wiedzieć. Albo masz mało prostych, zwykłych przyjemności (skoro masz wyrzuty sumienia, gdy czytasz coś innego niż na studia), albo poczucie obowiązku nie pozwala Ci się nimi cieszyć.