Wpis z mikrobloga

uwielbiam ludzi robiących masowe prezentowe zakupy na ostatnią chwilę. wczoraj w empiku widziałam, jak jakiś ziomek zmuszał panią tam pracująca do oceny trafności wybranych przez niego ok. 6 ksiazek - opisywal jej w trzech zdaniach dla kogo ma być dana książka a ona miała mu mówić czy się spodoba xd teraz widzę w Tesco ziomka z kilkoma zestawami kosmetyków. nie wiem, ja uważam że to pieniądze wyrzucone w błoto, szczególnie jeśli chodzi o książki, przecież to trzeba człowieka znać żeby mu kupić książkę. a nie "chłopak 14 lat, taki wie pani... trochę cichy, książka taka paychologiczna żeby się trochę wyluzowal co nie? co pani sądzi?" xd
#swieta #niewiemjaktootagowac
  • 11
@ashardin: @kote: O #!$%@? jaki ja jestem wielce hardkorowy koneser książek. A ty co nadal jakiś harry potter? Tylko Terry Pratchett.

Tak was widzę jak czytam te wasze brednie, że to trzeba człowieka znać by mu książkę kupić. Jak go nie znasz to za #!$%@? nie kupuj, bo to zniszczy mu psychikę do końca życia i już nigdy nic nie przeczyta.
@ashardin: A dlatego, że nazywanie bezpodstawnie kogoś debilem jest dla mnie niepojęte. Rozumiem, że ty od zawsze znałeś się na książkach ? Musicie mieć naprawdę smutne życie, by przejmować się takimi rzeczami co kto robi ze swoją kasą i co mu kupuje, nie ważne czy to książka czy zestaw małego chemika.
@PiersiowkaPelnaZiol: #!$%@? pracownik działu książki nie czytający książek albo chociaż recenzji z miarodajnych portali to debil. Jego szef to tez debil. Gdzie tu miejsce na dyskusje? Koleś w sklepie z motorami ma sie znać na motorach, ten w sklepie z butamimdo biegania ma znać sie na butach do biegania. Bo moze złe ująłem. Ja miałem na mysli personel.
@PiersiowkaPelnaZiol: nie chodzi o bycie koneserem ale kupowanie książek np kucharskich dla kogoś, kto nie gotuje albo książek psychologicznych dla czternastolatka żeby hehe wyluzował to nie jest trafiony prezent. Tym bardziej, jeśli człowiek pyta personel o to, czy to JEGO rodzinie będzie pasowała taka czy inna książka. Nie mówiłam nic o niszczeniu psychiki do końca życia, prezenty mają chyba głównie na celu uszczęśliwienie obdarowanego więc fajnie by było trafić w czyjś
@ashardin: Jestem ciekawa, czy Ty pracując w Empiku znałbyś wszystkie książki od deski do deski. Wątpię. Pracownicy nie mają obowiązku znać wszystkiego. Do tego patrząc, jak niektórzy klienci szukają książek, to ręce opadają. Zasłyszane podczas ostatnich zakupów:
„Klient: szukam książki.
Pracownik: Jaka to ma być książka?
K: taka niebieska z takim czymś na okładce”
Oczywiście osobnik autora nie znał. I weź tu takiemu pomóż. Pracownik dwoił się i troił, ale było
@olafasola888: żeby nie było, ta Pani co pomagała temu Panu z mojej opowieści była bardzo kompetentna i starała się pomóc mu jak najlepiej, zaproponowała mu kilka tytułów w zamian za to co już wybrał ʕʔ