Wpis z mikrobloga

#postmanstories

Ludzie mnie zadziwiają. Nie zawsze w pozytywny sposób. Jako Listonosz przyzwyczaiłem się do krętactwa i cwaniactwa. Nadal jednak zadziwia mnie, że ludzie myśla, ze każdy po za nimi jest idiotą.

Sytuacja z przed chwili.

Komunalny dom. Delikatna patologia. Z rodziną do której miałem przesyłki zawsze były jakieś przeboje więc jestem na nich mocno wyczulony. Pod tym adresem mieszka Mąż, Żona, Córka, Syn z dziewczyną i dziećmi. Żona do swoich dzieci poczty zazwyczaj nie odpiera.

Pukam do drzwi. Otwiera Żona.
- Dzień dobry, polecony do męża.
- Da pan.
Podałem list. Wziąłem podpis. Miałem jeszcze przekaz do Córki ale go przezornie nie wyciągnąłem.
- Mam jeszcze coś do Córki - powiedziałem.
- Jak do córki to ja nic nie odbieram. Mówiłam już panu kiedyś.
- No wiem, ale wolałem sie upewnić.

Wyciagnąłem bloczek awizówek i zacząłem wypisywać zawiadomienie.

- A co pan tam do niej ma? - zagaiła
- Przekaz. Przekaże pani córce, że ma 14 dni na odbiór - wspomniałem mimo, ze na druczku jest o tym informacja.
- A jak pieniążki to ja odbiore - zaszczebiotała radośnie.

A więc to tak...

- No przecież przed chwilą pani mówiła, że nic nie odbiera?
- No ale wie pan, córka do późna pracuje - szczebiotała przymilajac się.
- Ma 14 dni. W sobote poczta też jest otwarta.
- Ale ona w sobotę też pracuje i w niedzielę też.
- Trudno. Nie wydam pani, jeszcze przed chwilą nic pani nie chciała odbierać.
- No prosze proszę. Wie pan córka pracuje i w ogóle. No proszę. Przecież jej oddam - uśmiechnęła sie, ale nie był to szczery uśmiech.
- Przykro mi. Będzie musiała znaleźć czas. Proszę - i podałem jej awizo.

Wzięła karteczkę do ręki. Pożegnałem się. Nic nie odpowiedziała. Odwróciłem się, kierując się w stronę wyjścia z klatki.

Zanim Żona zamknęła drzwi usłyszałem jeszcze wściekłym, sykliwym głosem: "#!$%@?ły #!$%@?". No ładnie. Przed chwilą miła, uprzejma a teraz takie rzeczy.

Wedle przepisów mogłem jej to wydać z czystym sumienniem. Nie lubię jednak krętactwa i cwaniactwa.

Takie rzeczy jak ta zdarzają się dosyć często jednak nigdy nie przestają mnie zaskakiwać.

#coolstory #patologiazewsi
  • 101
  • Odpowiedz
@Old_Postman: no o to mi wlasnie chodzi, na grafologu wyszloby ze dales jej swiadomie do podpisu wiedzac ze to do meza, wiec ostatecznie na rozprawie lezysz, tylko jak bardzo lezycz i co cie czeka nie liczac dyscyplinarki
  • Odpowiedz
@bazingaxl: Jeżeli adres zameldowania się zgadza to możesz odebrać od listonosza i na poczcie list polecony. Osoba na którą list jest adresowany może zastrzec że nie życzy sobie aby listy polecone mogły być odebrane przez inne osoby wtedy działa to jak list do rąk własnych.
  • Odpowiedz
@mestinerr: a widzisz nie wiedzialem, polecony dla konkretnej osoby to polecony myslalem ze w przepisach jest obowiazek dac tylko tej jednej osobie a poprostu listonosze ulatwiaja sobie i nam zycie, a tu chodzi o adres i odebrac moze nawet wiewiorka
  • Odpowiedz
  • 21
@bazingaxl: na niczym nie leze. Nie masz pojecia o przepisach PP. Moge wydac kazdemu doroslemu domownikowi. Nie musi byc nawet tam zameldowany. Na nim po odebraniu spoczywa odpowiedzialnosc przekazania korespondencji adresatowi.
  • Odpowiedz
  • 2
@trebeter: w zaleznosci od listu. Wszystkie na zasadach ogolnych (zwykle polecone) bez problemu. Te na zasadach specjalnych (urzedy, komornik, sad) nie moga byc odebrane w zastepstwie, no chyba ze mama upowazni cie pelnomocnictwem pocztowym.
  • Odpowiedz