Wpis z mikrobloga

Sprzedawcy i kurierzy jak co roku mają urwanie dupy, bo święta są okresem wzmożonego obłożenia pracą. Ale takie uroki żniw w tych branżach. Niestety więcej pracy, to także więcej pomyłek. Oto moje #coolstory #truestory z dziś:

Urlop mam. Wstaję niespiesznie w okolicach dziesiątej rano, drapię się po sakwie i kieruję do łazienki w celu opróżnienia zbiorników balastowych. Wracam do pokoju, gdzie seksownie mruga do mnie dioda powiadomień telefonu. Nieodebrane połączenie. Nie znam numeru. Nie oddzwaniam. Przywdziewam rozciągnięty dres, trampałki i idę po bułki. Dostaję SMS: "Tu kurier FedEx. Prosze o kontakt". Numer ten sam co wcześniej. Po powrocie do domu dzwonię.
-Proszono mnie o kontakt.
-Tak. Panie Robercie, mam paczkę dla Pana. Kiedy Pan będzie w domu?
-Teraz jestem.
-Nie ma Pana.
-Jestem.
-Przecież dzwonię do drzwi i nikt nie otwiera.
#!$%@?. Dzwonek się zepsuł.
-Już Panu otwieram.
Otwieram. Pies sąsiadki liże się po jajach. Kuriera brak. Dzwonię raz jeszcze.
-A pod jakim adresem Pan mnie szuka?
-Armii Krajowej XXX
-Armii Polskiej here.
Kurtyna.

Oj posypią się niepochlebne opinie na #allegro
  • 1