Wpis z mikrobloga

obejrzałam #starwars 7 drugi raz i podobało mi się zdecydowanie bardziej :)

srednio chciało mi się pisać takie oczywistości, ale jak widzę te marudzenie, że film 3/10 i powiesić abramsa to może kilka rzeczy wyjaśnię.. trochę pospoileruję, więc nie polecam czytać, jeśli ktoś nie widział filmu.

nadal są rzeczy, które mi się nie podobały (serio cgi snoka mogło wyglądac lepiej, dzięki bogom to tylko hologram, bo nie mam ochoty patrzeć jak luke czy rey walczą z 25 metrowym złym gościem. te potwory, które przewoził han wyglądały bardziej jak z facetów w czerni niż sw, też słabe cgi, na pół minuty wyrwały mnie z klimatu filmu)
aleee, cholera, pierwsze zdanie w filmie to ,,it is time to make things right" i może to nadinterpretacja, ale czy można było lepiej zacząć ten film niż takim pstryczkiem w nos prikłeli :d

nowa obsada, stara obsada- cudowna. nie ma co się rozpisywać. serio nie rozumiem miałczenia, że kylo bez maski nie wygląda jak twardziel z ,,niezniszczalnych". serio tego byście chcieli? to totalnie zniszczyłoby tę postać. driver jest świetnym aktorem, moim zdaniem psuje w 100% i hejty wymierzone w niego są po prostu głupie.

walka rey z kylo. piszecie, że jak to możliwe, że dziewczyna chwyta miecz i prawie załatwia gościa, który ze swoim śmiga już kilka lat. po pierwsze, scena walki na jakku. dziewczyna nie jest jakąś siermięgą. po drugie, użyła mocy. pamiętacie jak luke ćwiczy w 4 części w kasku i co mówi do niego obi wan kiedy mu nie wychodzi? i co się dzieje po chwili? a też miał miecz w ręce drugi raz. ten argument o tym, że rey nie mogłaby dać rady kylo, który w tym momencie totalnie nad sobą nie panuje i jest rozbity jest bez sensu. rozumiem czepiać się scen które kupy się nie trzymają, ale ta walka absolutnie do takich nie należy.
chyba, że piszą to ludzie, którzy są fanami walk z prikłeli, czyli robienia 10 piruetów w 2 minuty a nie emocjonalnych pojedynków.

nowa gwiazda śmierci, ta część to kopia 4- no okej, tu jest trochę racji. aczkolwiek nie jest to coś, co mnie raziło, przeszkadzało. wręcz bym napisała, że pomogło wprowadzić do nowego świata jednocześnie pokazując ciągłość z tym starym. poza tym kopia to za duże słowo. ta historia zaczęła sie może dosyc podobnie, ale już wiadać, że będzie prowadzona zupełnie innym torem. jj rozegrał to rzeczywiście bezpiecznie, ale przywrócił klimat i wprowadził mimo wszystko fajne, nowe wątki, które mogą się genialnie rozwinąć. btw 8 część reżyseruje gość od breaking bad, to bedzie dobre :)

moim zdaniem przebudzenie to po prostu dobra rozrywka z klimatem starych sw. nie poczułam się ani trochę tak jak potraktował nas lucas ,,mrocznym widmem". jest bardzo dobrze, a wydaje mi się, że będzie jeszcze lepiej :>
  • 9
  • Odpowiedz
@gwiezdna: jak na moje był za duży hype na ten film i niestety chociażby w moich oczach nie sprostał wymaganiom.
Następna cześć pewnie Brdzie reżyserowana przez Michaela Bay'a ;)
Niemniej jednak esej ciekawy +
  • Odpowiedz
@gwiezdna: mam podobne wrażenia. Jak dla mnie historia mogłaby być mniej nasączona klasycznymi epizodami. Ja wiem, że hołd i w ogóle, ale liczyłam, że będzie mniej koligacji rodzinnych zły/dobry ojciec/syn. A tu nowa Gwiazda Śmierci, bar z galaktycznymi wyrzutkami, stary, pomarszczony stwór wyjawiający życiowe prawdy. Na szczęście nowi bohaterowie zdają egzamin - Finn, Rey, Poe, Generał i Kylo nie są papierowymi postaciami i nie mogę się doczekać, kiedy zaczną przeżywać swoje
  • Odpowiedz
walczą z 25 metrowym złym gościem


@gwiezdna: To hologram był, pewnie okaże się mniejszy od Yody. Ja miałem wizję-nadzieję, że po śmierci Hana Luke poczuje, że dość ukrywania i przybędzie sam, zwłaszcza jak R2D2 się obudził to już bardzo myślałem, że Luke jest blisko i nagle wejdzie jakby nigdy nic.

Czyją córką jest Rey?
  • Odpowiedz
@gwiezdna: Pewnie, że to dobry film, ale każdy motyw fabuły się powtarza. Mam wrażenie, że VII to taki starwarsowy 'Skyfall', czyli wiemy za czym tęsknicie i wam to wszystko damy. Dlatego nie jest idealny.
  • Odpowiedz
  • 0
@TheMan: mi się wydaje, że mimo wszystko jest szansa ze Skywalkera, ale tego można się tylko domyślać przecież. a co do hologramu to wiem, sle nadal snoke mnie nie jara.
  • Odpowiedz
@gwiezdna:

Kilka lat po zwycięstwie nad Imperatorem Leia wychodzi za mąż za Hana Solo[1]. Mają trójkę dzieci – bliźnięta Jacena i Jainę[2] oraz o rok młodszego Anakina[3]. 37,5 roku po śmierci Vadera przy życiu została już tylko ich córka[4].


Książka Ślub księżniczki Leii, Dave Wolverton, ISBN 83-7082-956-2
Narodziny bliźniąt – książka Ostatni rozkaz wchodząca w skład tzw. trylogii Thrawna, Timothy Zahn, ISBN 83-7245-719-0
Narodziny w komiksie Dark Empire II, Tom Veitch
  • Odpowiedz