Wpis z mikrobloga

@mam_krowy: policja i prokuratura to dla niego "sami swoi". Aczkolwiek moja teoria opiera się na tym, że nikt z nas nie wie, czy zaczął czy nie zaczął sypać, bo publika nie może tego wiedzieć. Wśród niej mogłaby być osoba, którą "wsypał".
  • Odpowiedz
@escobar: @mam_krowy: łącząc fakty, czyli to, że ktoś już się wypowiadał na temat tego, że tam pracuje, a Rutkowski w Otwartej Antenie powiedział, że nie poddał się badaniu wariografem ze względu na szczególny charakter swojej pracy, to, że może pracować w ABW nie jest tak "abstrakcyjną" rzeczą.
  • Odpowiedz
@mam_krowy: nie, nie nadstawiają, przeczytaj jeszcze raz mój komentarz do końca :) jeśli Adam Z powiedział co wiedział, to i tak nie podadzą tego do wiadomości publicznej, bo nie mogą. O wiele lepszą strategią jest sprawienie, żeby osoba, która tego dokonała, żyła w przekonaniu, że "sprawca" który pasuje na winnego jest złapany i tylko czekać na jego proces. Chyba nie sądzisz, że gdyby rzeczywisty sprawca usłyszał o tym, że
  • Odpowiedz
@mam_krowy: dlaczego sądzisz, że brat Ewy mógłby wiedzieć o podejrzeniach policji? Żeby poszedł i rozgniótł typka na miejscu? To co może wie policja, wie tylko policja i nikt inny. Poza tym, nigdzie nie napisałam, że z całą pewnością tak jest, ale że ta teoria może okazać się prawdziwa ;-)
@escobar: Nie, źródło o którym mówie to czyiś znajomy, który wypowiadał się w telewizji na ten temat.
  • Odpowiedz