Wpis z mikrobloga

Postanowiłem pozbierać psychologiczne mądrości z niedawnego znaleziska, żebyście nie musieli się przekopywać przez jakieś bezwartościowe komentarze w poszukiwaniu tych perełek ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Przecież depresja to nie choroba, tylko inna odmiana lenistwa.


Mogą się wydarzyć 3 rzeczy:

-albo poszukasz pomocy, wersja dla sierot, ale też wymaga odwagi

-podejmiesz próbę samobójczą, wersja dla debili, wymaga odwagi, ale przykładowo dla mnie, uczucia moich najbliższych, gdybym to zrobił, są ważniejsze niż moje życie

-i wersja dla nielicznych, badassów, ludzi inteligentnych i samoświadomych; wk%wisz się i z dnia na dzień, zmienisz swoje życie o 180 stopni, zaczniesz działać, szprycować się witaminami (tak, to często powód depresji, niedobory wszystkiego), zaczniesz walczyć z długami, nałogami, wyjdziesz z przegrywu

Nie ma czegoś takiego jak depresja, jest tylko głupota i lenistwo. Najlepszym lekiem na depresje jest skierowanie do pracy fizycznej. Jak musicie #!$%@?ć siłą mięśni to ostatnie o czym myślicie to sens żywota i inne gówna.

Na depresję trzeba sobie móc pozwolić...


Życie jest już na tyle nudne i szare, że szkoda czasu na jakieś depresje i zamartwianie się.

Rozumiem, że depresja to coś w stylu choroby mózgu tak samo jak choroba nerek czy coś, ale myślę, że najlepiej byłboby się porządnie w głowę pie#*&lnąć ze trzy razy i wziąć się za robotę.


Czy tylko ja mam wrażenie że ta cała depresja jest wyssana z palca? Podobnie jak dysleksja, dyskalkulia itp..

I zawsze "cierpią" na nią ludzie którzy nie mają poważniejszych problemów?

Miałem takiego kumpla: przed 30ką, własne mieszkanie, kilkuletni samochód, magister, stabilna praca w firmie ojca. Tylko w miłości gorzej, za to ma czas na własne pasje. I co? Zdołowany. Bo sam sobie wymyślił problem którego nie ma.

Ludzie którzy mają prawdziwe problemy, brak pieniędzy, awantury w domu, choroby itp. próbują złapać każdy dzień choć potykają się o kłody. Nie mają czasu na wyimaginowane problemy.

Jak mnie to #!$%@? gdy ktoś z iphonem w ręku narzeka na swój los, a tobie się w międzyczasie niebo na głowę wali.

Depresja zaś nie jest chorobą mózgu.

Depresja to często nic innego jak niedobór magnezu i potasu. Takie same objawy.

#!$%@?!!! Jeśli to ma być depresja to oznacza, że od przynajmniej 30 lat mam depresję, bo moje życie wygląda dokładnie tak jak na tym filmiku. Nigdy nie miałem dziewczyny, nie gadam nawet z ludźmi, z którymi mieszkam. Nie odwiedzam rodziny na święta od lat. Prawda jest taka, że jestem przegrywem. To co należy zrobić to polepszyc swoje życie, a nie #!$%@?ć. Nigdy nie miałem prób samobójczych, choć myślałem o tym przez wiele lat. Nie ma czegoś takiego jak depresja. Po prostu możesz być szczęśliwy, możesz być nie specjalnie szczęśliwy ale mieć znośne życie, możesz też być bardzo nieszczęśliwy, czyli być przegrywem gdy całe twoje życie jest do dupy. To jest płynne. Nie ma jednoznacznego kryterium, którym można by ocenić czy masz depresję czy jeszcze nie. Tak samo jest z byciem grubym. nie ma jednoznacznego kryterium, które określa "ten pan jest gruby", albo jeszcze nie. To są po prostu oczywiste sprawy, które wynikają z tego jakie mamy życie. Ktoś kto ma przyjaciół, pracę, którą lubi i dziewczynę, którą kocha jest szczęśliwy. Ktoś kto nienawidzi swojej posranej rodziny, nie ma dziewczyny, ma #!$%@?ą robotę i do tego siedzi na emigracji jest bardzo nieszczęśliwy. Depresja jako jednostka chorobowa powstała po to aby w imię medycyny sprzedawać ludziom prochy na uspokojenie. Ja jestem w #!$%@? nieszczęśliwy przez całe moje posrane życie ale nigdy nie wpadłem, żeby robić o tym filmiki i żądac od ludzi aby się na de mna litowali. Reasumując. Tzw. depresja to po prostu subiektywnie oceniony poziom nieszczęśliwości, który w mniejszym lub większym stopniu dotyka części z nas.


no dobra, no to co z tą depresją? wszyscy ją opisują, a może by ktoś podał jak się od niej uwolnić ? To ja podam. Idźcie do roboty fizycznej, przestańcie czytać "Rok 1984" to i satysfakcja powróci. Robota fizyczna uszczęśliwia i daje poczucie zrobienia czegoś konkretnego. Czy ktoś żyjący w małym mieście, na wsi może mieć depresję? Nie, bo nie jeździ metrem, nie żyje w kurczakowym mieszkaniu, nie dojeżdża godzinę w 1 stronę i nie ma czasu na myśleniu o głupotach, bo w piecu musi sobie napalić ;)

#shitwykopsays #depresja #januszepsychologii
  • 65
  • Odpowiedz
@SScherzo:

raczej kolejna, w której wyśmiewam problemy gimbusów ;]

Uuu, zaorane xD
Muszę zapamiętać, że poglądy odmienne od skercowych stają się z automatu gimbusiarskie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@SScherzo:
PS: nazywanie gówniaka gówniakiem jest gimbusiarskie, ale już pisanie "otyli ludzie mnie brzydzą" jest spoko?
Ci z problemami hormonalnymi też Cię brzydzą? Czy tylko Ci co #!$%@?ą i sobie "zasłużyli"? :)
  • Odpowiedz
@Dutch: chodziło mi o skrajną otyłość. nie podoba mi się to wizualnie i mam do tego prawo. nie zamierzam jednak innym obierać cudzych z powodu ich wyglądu. taka jest różnica. nie oceniam też ich jako osób. inna sprawa - napisałam to jako przykład na to, co może ludziom przeszkadzać, ale niekoniecznie trzeba każdego o tym informować.

Głosowanie na PiS albo PADa w ostatnich wyborach też nie było niepopularne


to nadal mniejszość społeczeństwa, a ja mówię o większości, która wynika z natury i częściowo z naszej
  • Odpowiedz