Wpis z mikrobloga

Jeden z Mirkow wrzucil jak wyglada samo zejscie do Warty - jak widac ponizej wg mnie mozemy w 100% wyklucz nieszczesliwy wypadek:
1. bardzo plytko, spokojnie mozna wejsc kilka metrow i miec wode nawet nie do pasa
2. slaby nurt prz brzegu
3. nawet jakby biegla i potknela sie na tym 'spadzie' - to ta betonowa, spadajaca plyta ma dobre 4m dlugosci - nawet by nie doleciala do rzeki
4. Adas zeby puscic cialo z nurtem musialby wejsc do wody przynajmniej po pas i ja rzucic - a nie mial nawet mokrych butow

Mysle ze ten watek mamy juz rozwiklany - czas zajac sie innymi opcjami.

ew. jak sa jakies chetne Mirki w Poznaniu - zejdzcie tam i porobcie zdjecia tuz przy samej wodzie - stromosc tego bloku, dlugosc, glebokosc przy brzegu itd.

#ewatylman
Pobierz tomankooo - Jeden z Mirkow wrzucil jak wyglada samo zejscie do Warty - jak widac poni...
źródło: comment_3gSAgq6bxkF1UFWbogzvlnZpzeHJx8Sv.jpg
  • 75
Gdyby zakładać co poniekąd sugeruje kamerka z monitoringu że ET i niebieski stali na końcu mostu to gdyby ewa wypadła z mostu spadła by na ziemie bo tam nie ma rzeki...(sprzeczka nieszczęśliwy wypadek). Niebieski spanikowany musiał by zejść na dół zaciągnąć ciało do rzeki. Czy to jest realne aby w dość krótkim czasie taką operację wykonać. Ktoś musiał by to policzyć.
te wersję ja totalnie wykluczam, bo albo musiała wejść i skoczyć na główkę na środku rzeki, albo jakby on miał ją tam wciągąć byłby mokry po #!$%@?
@kalabanga: mam 3 opcje - albo ten cały niebieski ostro pochlał i ma serio zaniki i nie wie co jest cięte, a po serii przesłuchań to już nie wie totalnie co się #!$%@?, albo - wie co jest cięte i jest serio srogim debilem, bo mógł od początku trzymać się wersji wypadku nie wspominając nic o incydencie między nimi, albo - jest zastraszony i jest przy tym srogim debilem i plecie
@jukees: jakiś doktorek mówił kiedyś, że coś takiego jak wybiórcze zaniki pamięci nie istnieje. Albo się nie pamięta całego przedziału czasowego albo się pamięta wszystko. W każdym razie to, że jak sam mówił, "gonił ją" wyjaśnia już chyba wszystko. Na pewno nie gonił jej po to żeby przytulić, chyba, że kamieniem w głowę.
@jukees: potwierdzam, też bywały u mnie takie sytuacje, że rano niby wszystko pamiętałem a potem ktoś mi opowiadał fakty, którymi byłem mocno zaskoczony. Z tym, że człowiek tak skonstruowany, że w sytuacji mocno stresowej dostaje strzała z adrenaliny i nie ma bata żeby nie pamiętał czegoś co zrobiło na nim mocne wrażenie. Zatem analogicznie, jestem w stanie uwierzyć że może nie pamiętać dlaczego znaleźli się nad rzeką i przebiegu samej drogi